tomczyk

i

Autor: Super Express TV

Cezary Tomczyk komentuje: Antoni Macierewicz ma trudną głowę [WIDEO]

2016-02-10 3:00

Cezary Tomczyk w rozmowie ze Sławomirem Jastrzębowskim, ocenia program 500+ i komentuje powstanie komisji, która zbada przyczyny katastrofy smoleńskiej.

„Super Express”: - Niszczenie dokumentów zawsze wygląda źle.

- Cezary Tomczyk: - To prawda, ale trzeba rozróżnić dokumenty niszczone co rok w jakiejś procedurze od tych, które powinny zachowane. Rozumiem, że nawiązuje pan do słynnych słów Antoniego Macierewicza, które mają być jakimś dowodem... To są niestworzone historie w trudnej głowie ministra Macierewicza.

- Minister Macierewicz ma „trudną głowę”?

- Myślę, że to najbardziej właściwe słowo, jakiego mogę tu użyć.

- Wiele osób usiłowało go zdeprecjonować i się nie udało. Jest jednym z najważniejszych polityków w Polsce.

- Niestety. Wolałbym, żeby tak nie było. Jest bowiem człowiekiem, który albo ma zakorzenioną w sobie jakąś zemstę, albo jest cynicznym graczem. Tymczasem jest dowódcą osiemnastej armii świata.

- Ten dowódca osiemnastej armii świata wygrzebał, że za czasów Platformy Obywatelskiej zniszczono nie wiadomo dlaczego 400 stron dokumentów, dotyczących m.in. katastrofy smoleńskiej.

- Antoni Macierewicz mówił już o sztucznej mgle, zestrzeleniu rakietą, helu i innych niestworzonych historiach. I teraz pojawiają się dokumenty... W przypadku katastrofy smoleńskiej przyczyny są znane, raport komisji Millera został zamknięty i ze smutkiem należy uznać, że przyczyny są takie, a nie inne. Nawet wolałbym, żeby była tam jeszcze nutka tajemnicy, ale jej nie ma.

- Katastrofa jest absolutnie wyjaśniona?

- Zejście poniżej 100 metrów przez pilota przy złej pogodzie i widoczności oraz złe naprowadzanie wieży. Budowanie na tym ordynarnej polityki szósty rok z rzędu jest niegodne.

- Może ludzie z Platformy mają jednak na sumieniu choćby złe przygotowanie tej wizyty? Np. pan Tomasz Arabski?

- Wszyscy wiedzą, że tak naprawdę organizowała to Kancelaria Prezydenta, przewoźnikiem było wojsko. Możemy wracać do różnych mitów o Smoleńsku, ale po co? Eksperci Macierewicza kompromitowali się tymi eksperymentami z puszkami, parówkami...

- Zależy od interpretacji. Wielu Polaków myśli dziś, że nie wie tak naprawdę co się wtedy stało. Dlaczego ten samolot aż tak się rozpadł?

- I wie pan dlaczego tak myślą? Bo PiS przez wiele lat robił ludziom wodę z mózgu przedstawiając te fantastyczne scenariusze.

- Ja należę do tych ludzi, którzy twierdzą, że po prostu wciąż nie wiemy co się stało.

- Przeczytał pan raport Millera?

- Tak. I wiem, że wciąż nie dostaliśmy wraku, czarne skrzynki były w Polsce tylko kilka godzin i znów są w Moskwie...

- To są mity. Czarne skrzynki były kopiowane przez naszych specjalistów. Ponadto polska czarna skrzynka od samego początku jest w naszym kraju. Co do wraku Tupolewa... Pozostaje w Rosji, ale nasi eksperci pobrali kilkaset próbek tam na miejscu. Dla fachowców zajmujących się katastrofami lotniczymi ta sprawa jest jasna. Oczywiście brakuje kilku zapisów, są niewyraźne nagrania, nigdy nie dowiemy się co myśleli piloci. Co do tego jak rozpadł się samolot, to jest jasne.

- Właśnie podobno nie. Cieszy się pan z 500 zł na dziecko?

- Oczywiście, że się cieszę, bo dostanę 500 zł na drugie dziecko.

- Czyli to dobrze!


Zobacz: Duda chce ODEBRAĆ order Grossowi!

 

- Problem polega na tym, że Polaków znów podzielono na tych, którzy mogą dostać 500 zł i nie.

- Cudowna jest ta wasza narracja, o podzieleniu Polaków! Dlaczego nie zrobiliście tego wy?

- Ja mam inny pogląd na 500 zł i uważam, że nie jest to dobry pomysł.

- Pan uważa, że danie Polakom 500 zł na drugie dziecko to zło?

- Uważam, że skoro wyborcy poparli danie każdemu 500 zł tak jak ogłoszono to w kampanii, to każdy powinien to dostać. PO jest dziś w opozycji i naszą rolą jest mówić rządzącym: „sprawdzam”. Mnie mama wychowała sama, dość szybko straciłem ojca. I według tych kryteriów moja mama nie dostałaby tych pieniędzy. W przypadków posłów PiS każdy z nich dostanie 500 zł na drugie dziecko. W ten sposób dyskryminuje się całą, wielką rzesze ludzi.

- Pan chce, żeby było zupełnie sprawiedliwie.

- W kampanii słyszeliśmy od premier Szydło o programie pro-demograficznym, a nie socjalnym. Tyle, że nie będzie drugiego dziecka, jeżeli nie będzie pierwszego!

- Słuszna uwaga.

- I PiS tak dzieli Polaków na wegetarian i nie, na rowerzystów i nie, na dzieci gorszego i lepszego sortu.

- PO jest w nie najlepszej sytuacji. PiS coś robi, ale Platforma rządziła przez 8 lat. I przychodzą mi do głowy straszne słowa: a dlaczego wy tego nie zrobiliście?!

- Zrobiliśmy to! Od 1 stycznia ruszył program wdrożony przez panią Kopacz, czyli 1000 zł na każde dziecko przez 12 miesięcy. Zasiłek, jakiego w Polsce przez 25 lat nie było. Premier Szydło powtarzała wielokrotnie, że 500 zł na każde dziecko i co? Wiele dzieci nie dostaje tych 500 zł.

- Wie pan, że po wdrożeniu tego programu przez PiS i kiedy te pieniądze popłyną do polskich rodzin, to oni kupią tym sobie wiele głosów.

- Jeżeli chodzi w tym programie o kupowanie głosów...

- Nie wiem czy tylko. Politykę uprawia się jednak m.in. po to, żeby ludzie na was głosowali.

- Kiedyś przytoczono w „Super Expressie” słowa Alexa de Tocqueville, że Ameryka może upaść kiedy Kongres zechce przekupić Amerykanów ich własnymi pieniędzmi. I chcę wierzyć, że PiS tak nie myślał. Mam nadzieje, że chodziło o demografię. I zrobimy wszystko, żeby PiS dotrzymał słowa z kampanii, że każde dziecko dostanie 500 zł.

- To już panu powiem, że nie każde dostanie. Nie ma pieniędzy.

- To znaczy, że PiS kłamało!

- To zależy.

- Właśnie nie zależy! Co jest niejasnego w stwierdzeniu „500 zł na każde dziecko”.


- No, złapał ich pan. Ale ja się cieszę, że ludzie, którzy mają mało pieniędzy dostaną na tę 2-3 dzieci pieniądze?

- Ja też się cieszę, choć możemy się spierać, jak te pieniądze powinny być wydane. PiS proponuje oszukany, niekonkretny program. Zarazem zmieniając obowiązek szkolny w tym tempie dla 6-latków mogą doprowadzić do sytuacji w której mój syn nie znajdzie miejsca w przedszkolu!

- Tu jesteście trochę sobie winni, bo mogliście przeprowadzić w sprawie 6-latków referendum i od niego uciekliście!

- Nie dajmy się zwariować, by w każdej sprawie robić referendum. Chodzi o to, żeby robić dobre zmiany. A ta zmiana PiS jest zła. Wszystko co robi PiS jest oparte na kłamstwie.

- (śmiech) Nie wiem czy tak wszystko... Wielu nauczycieli mówi, że programy dla 6-latków są w szkołach niedostosowane...

- A ja mogę powiedzieć, że 90 proc. rodziców z tych, którzy posłali 6-latków do szkoły jest z tego zadowolonych! Niestety PiS wprowadza wiele zmian tak, że niszczy to co było prowadzone przez lata. Nigdy nie byłem fanem gimnazjów, ale zmienianie tego w ciągu chwili to katastrofa.

- Z innej beczki. Był pan rzecznikiem rządu Ewy Kopacz. Co u niej słychać?

- Wszystko dobrze. Pani premier pracuje w komisji zdrowia, coraz częściej jest w mediach. Sama czuła, że po tylu latach sprawowania funkcji trzeba zrobić krok do tyłu by później zrobić dwa do przodu.

- Dlaczego przegrała?

- Kampania to coś szerszego niż pani premier. To raczej jej zasługą był dobry wynik.

- Może przypomnę, że przegraliście wybory.

- Tak, ale wiem, jak ciężką pracę wykonała w kampanii. Przegraliśmy przez bagaż 8 lat. Było wiele trudnych reform. Na krótko przed tym jak pani Kopacz została premierem miał miejsce w PO zły styl. A także przegrane wybory prezydenckie. 24 proc. to był jednak nie najgorszy wynik. Teraz czas na odbudowę zaufania do Platformy. Zrobię wszystko aby tak było.

Zobacz: Leszek Miller komentuje: Smoleńsk raz jeszcze