mirosław skowron

i

Autor: "Super Express"

Zdaniem Redaktora: Co teraz będzie z Pieńkowską?!

2017-07-06 4:00

Każdy chce przedstawić wizytę Donalda Trumpa jako swój sukces. PiS ma najłatwiej. To jego ludzie natrzaskają sobie fotek i będą śmigać po telewizjach, powtarzając, że Trump swoją obecnością poparł 500 plus, miesięcznice, a nawet panią Sadurską w zarządzie PZU.

Platforma i Nowoczesna mają gorzej. Zawsze mogą jednak ogłosić, że Trump chciał się spotkać z Wałęsą, a uczynił to na znak protestu przeciwko "wykreślaniu Wielkiego Lecha z historii", nawet jeżeli przez jakiś czas był w niej małym Bolkiem.

Najfajniejszy pomysł na sukces mają jednak działacze niezawodnego KOD. Apelują, by w dniu wizyty pozostać w domach albo trzymać się jak najdalej od placu Krasińskich i tras przejazdu Trumpa. Tak, żeby Trump i PiS nie mogli pokazać tłumów.

To jest tak proste, że aż genialne. Większość normalnych Polaków będzie w tym czasie daleko od Warszawy. Warszawiacy będą w pracy. Bieżące wydarzenia polityczne będą mieli głęboko gdzieś. Już dziś można zatem ogłosić, że w takim "bojkocie" wzięło udział grubo powyżej 38 milionów Polaków! Choć pamiętając rozmach obliczeń z poprzednich zgromadzeń publicznych, według policji będzie to 10 milionów, a warszawski ratusz ogłosi, że Trumpa nie chciało zobaczyć ponad 250 milionów Polaków.

W Polsce przy okazji Trumpa histeria elit, które okrzyknęły go seksistą i mizoginem "wykorzystującym kobiety". Mnie, jako człowieka prostego, dziwi jednak, że potępienie wykorzystywania kobiet przez Trumpa słyszę często z tych samych ust, które przed "prokuraturami z PiS" broniły Romana Polańskiego. Faktycznie, Roman Polański kobiety nie wykorzystał. Polański "zaledwie" zgwałcił 13-letnie dziecko, co podchodzi pod pedofilię, a nie pod jakże obrzydliwy seksizm.

I właśnie ze względu na tę histerię ostrzę sobie zęby na transmisję z wizyty Trumpa w TVN. Stacji, która w wieczór wyborczy pozwoliła usiąść przed kamerą pani Pieńkowskiej, której ówczesny wybuch hula do dziś po internecie pod nazwą "co teraz będzie z kobietami".

Apeluję do TVN: bądźcie konsekwentni! Mam nadzieję, że posadziliście ją wtedy przed kamerą nie dlatego, że innym już się chciało spać. Posadziliście, bo uznaliście, że się zna i ma coś ciekawego do powiedzenia. I przyznaję, ciekawe to było! Znając horyzonty umysłowe i skalę kompetencji pani Pieńkowskiej, równie ciekawie powinno być teraz.

Jeżeli tym razem nie dopuścicie do Trumpa kobiety, która wszystkim polskim internautom z triumfem Trumpa kojarzy się najbardziej, oskarżę was o wykorzystanie jej i porzucenie. A także mizoginizm, szkarlatynę i co tam jeszcze znajdę w słowniku.