Janusz Korwin - Mikke

i

Autor: se.tv

Janusz Korwin-Mikke: Czy jest życie PO pracy?

2017-05-02 4:00

Sto lat temu, gdy gdy kilku panów rozmawiało ze sobą... Tu od razu uwaga: rozmawiali ZE SOBĄ; dawniej rozmawiało się w knajpach, barach, pubach, klubach - w których byli wyłącznie mężczyźni. Rozmowa w obecności kobiet nie jest już normalną rozmową, bo każdy facet musi wtedy się popisywać i wykazywać, jaki to on jest...  

Kiedy rozmawiali dawniej, to rozmawiali o samochodach, samolotach, najnowszych zdobyczach techniki, o kobietach, o dziwkach, o znaczkach pocztowych, o podróżach, czasem o rodzinie. Nie rozmawiano o pracy ani o pieniądzach: "gentleman o pieniądzach nie mówi; gentleman pieniądze ma".

O pracy i o pieniądzach też, oczywiście, mówiono - ale w pracy!

Sukces socjalizmu polega na tym, że dawniej człowiek widział się zazwyczaj jako głowa rodziny - a poza tym często jako rowerzysta, automobilista, fajczarz, dziwkarz czy filatelista. Owszem, pracował - ale nawet żona nie zawsze była informowana, gdzie akurat pracował. Żonę miało interesować, by przyniósł pieniądze - a kumpli, by mógł postawić kolejkę przy barze. I aby ciekawie rozmawiał.

Dziś nawet na przyjęciach towarzyskich ludzie od razu pytają, gdzie kto pracuje - a nie: co robi po pracy. Ludzie są widziani jako roboty - i nawet sami siebie widzą jako Człowieków Pracy. Na pytanie "Kim jesteś?" nie odpowiada się: "Podróżnikiem" (który w ślusarni stara się zarobić na te podróże), lecz "ślusarzem" (któremu raz na jakiś czas zdarza się opuścić warsztat, by wyskoczyć do Afryki).

Ludź Pracy wyparł z nas Człowieka.

Tak ukształtowani ludzie podatni są na socjalistyczne hasło: "Walczymy o dobro Człowieka Pracy". I Człowieki Pracy zrzeszają się, by wywalczyć podwyżkę...

....i o to Czerwonym chodzi!!! Bo od podwyżki jest podatek!

Tymczasem Prawica zauważa, że Człowieki Pracy, np. cholewkarze, mają obrzydliwą cechę: chcieliby robić cholewki możliwie najszybciej - i sprzedać możliwie drogo. W kraju rządzonym przez Lewicę towary stają się więc coraz gorsze i coraz droższe.

Prawica wzywa więc ludzi, by się zrzeszali nie jako szewcy - lecz jako Nosiciele Butów! Nosiciele Butów chcą, by buty były coraz lepsze i coraz tańsze.

W ich interesie (a jest ich sto razy więcej!) jest wziąć za pysk Człowieków Pracy - i głodem zmusić do dobrej i taniej pracy. By koleje były tanie i punktualne.

Ale kolejarz po pracy chce mieć tanie i dobre buty. A szewc tanie przejazdy.

I to się liczy: życie PO pracy.

Zobacz: Tadeusz Płużański: (Nie) Dobra zmiana!!