Andrzej Sadowski

i

Autor: East News

Dr Andrzej Sadowski: Komin na dachu - dowód na popełnienie przestępstwa

2015-10-08 4:00

- Aby mówić o tym, czy i jak mocno zakaz opalania węglem wpłynie na wydobycie węgla w Polsce, należy oszacować, jaki procent udziału w rynku węglowym mają gospodarstwa domowe, które wybierają właśnie tę formę ogrzewania. Węgiel faktycznie jest stosunkowo tanim surowcem. Pamiętać jednak należy, że sporą część węgla używanego do ogrzewania mieszkań stanowi surowiec z importu, nieprodukowany w polskich kopalniach. Podniesiony przez związki zawodowe argument, jakoby zakaz jego używania był jakimś nadzwyczajnym zagrożeniem, jest zbyt daleko idący - mówi dr Andrzej Sadowski.

"Super Express": - Prezydent podpisał ustawę umożliwiającą samorządom zakazywanie palenia węglem w piecach. Czy to dobra decyzja?

Dr Andrzej Sadowski: - Dobra w tym sensie, że jest potwierdzeniem, że decyzja o tym, czy zakazywać palenia węglem, czy nie, należeć powinna do lokalnej społeczności, a nie prezydenta, rządu, parlamentu, których zadania powinny być zupełnie inne.

- Czy nie obawia się pan jednak, że masowe zakazywanie palenia w piecach stanowić będzie poważny cios dla kieszeni ludzi, którzy zakazem tym zostaną objęci?

- Władza samorządowa jest najbliżej swoich obywateli. Jeżeli zamierza podjąć decyzję zakazującą używania węgla do ogrzewania domów, powinna pamiętać o najuboższych, tak by dali sobie radę z dostarczaniem ciepła do mieszkań. Samorządy nie mogą ignorować faktu, że części społeczeństwa nie stać na inne niż tradycyjne metody opalania domostw.

- Czy w związku z tym spodziewać się możemy sytuacji, w której samorządy zakażą palenia węglem, a ludzie i tak się do tego zakazu nie dostosują?

- W sytuacji, kiedy działania niektórych samorządów nie uwzględnią potrzeb i możliwości materialnych ludzi, pójdą w kierunku zakazu, powstanie nowa grupa przestępców - ludzi, którzy do ogrzewania swoich siedzib używać będą węgla. Policja będzie chodzić po domach i sprawdzać, czy na dachach są kominy. Bo komin stanie się dowodem możliwości popełnienia bądź wręcz popełnienia przestępstwa.

- Zastanawiam się, czy nie jest to trochę robienie hałasu o nic. Nowoczesne instalacje węglowe są zdecydowanie bardziej ekologiczne niż 15-20 lat temu.

- Faktycznie, polskie domy w ostatnim ćwierćwieczu zmieniły się nie do poznania. Mamy domy energooszczędne, mamy też całkowicie nowoczesne i ekologiczne instalacje węglowe. Stąd też jeżeli rozważamy zakaz opalania węglem, należy rozważyć, jaki procent instalacji węglowych w domach jest starego typu, ile z nich faktycznie szkodzi otoczeniu. Być może stanowi to tylko znikomy procent.

- Samorządy, które zdecydowały się na zakaz używania pieców węglowych, zapewniają bezpłatną wymianę ogrzewania. Jednak już koszty samego opału muszą ponieść lokatorzy. Czy skoro węgiel jest tańszy niż np. gaz, lepszym rozwiązaniem nie jest wymiana po prostu instalacji węglowej na bardziej ekologiczną i nowoczesną?

- Więc właśnie. Postęp technologiczny jest tak duży, że i w tej dziedzinie uzyskuje się coraz mniejszą szkodliwość dla otoczenia i rozwiązania bardziej przyjazne otoczeniu.

- Związki zawodowe podnoszą zarzut, że zakazywanie używania węgla będzie poważnym ciosem dla górnictwa. Jak poważne straty na masowym zakazywaniu palenia węglem w piecach poniosą polskie kopalnie?

- Aby mówić o tym, czy i jak mocno zakaz opalania węglem wpłynie na wydobycie węgla w Polsce, należy oszacować, jaki procent udziału w rynku węglowym mają gospodarstwa domowe, które wybierają właśnie tę formę ogrzewania. Węgiel faktycznie jest stosunkowo tanim surowcem. Pamiętać jednak należy, że sporą część węgla używanego do ogrzewania mieszkań stanowi surowiec z importu, nieprodukowany w polskich kopalniach. Podniesiony przez związki zawodowe argument, jakoby zakaz jego używania był jakimś nadzwyczajnym zagrożeniem, jest zbyt daleko idący. Należałoby najpierw oszacować, ile węgla na rynku pochodzi z rodzimych kopalń, a jaki procent stanowi tańszy węgiel z importu. Poza tym problemy polskiego górnictwa są zdecydowanie bardziej złożone, nie wynikają z tego, czy i jakie zakazy wprowadzają lokalne samorządy.

Czytaj też: Poseł zapowiada PRZEMYT marihuany! Ocali go immunitet?