Przemysław Harczuk

i

Autor: "Super Express"

Harczuk: (Nie)radykalne zmiany w sądach

2017-07-19 7:00

Zmiany w sądownictwie budzą wielkie emocje. Zwolennicy rządu twierdzą, że wreszcie zreformowany zostanie wymiar sprawiedliwości, że rozbita zostanie najwyższa kasta, a wszelkie głosy krytyki wobec reformy, to stawianie się w jednym szeregu z kasty tej przedstawicielami. Politycy opozycji, a chyba jeszcze bardziej przedstawiciele głównych opozycyjnych mediów kładą się Rejtanem "w obronie praworządności", jednocześnie do rangi autorytetu urastają ci, którzy za fatalny obraz wymiaru sprawiedliwości odpowiadają. A "obrona praworządności" często sprowadza się do obrony status quo.

Tymczasem o tym, że w sądach dzieje się od lat fatalnie, kogo jak kogo, ale Czytelników "Super Expressu" przekonywać nie trzeba. Już dość krzywdzących wyroków, ciągnących się w nieskończoność postępowań, rażącej niekompetencji niektórych sędziów czy biegłych (głównie dotyczy to spraw gospodarczych). Reforma jest więc niezbędna i musi być przeprowadzona jak najszybciej. Problemem jest oczywiście sposób, w jaki jest przeprowadzana. Z pewnością lepiej byłoby, aby zamiast przez polityków Krajową Radę Sądownictwa powoływali sami obywatele w wyborach powszechnych, albo żeby robił to na przykład prezydent, ale za to głowa państwa byłaby pozbawiona uprawnień władzy wykonawczej. Jednak kluczową sprawą jest gruntowna reforma samego funkcjonowania sądów. Wartym przemyślenia rozwiązaniem jest powołanie sędziów pokoju, orzekających w sprawach drobnych. Maksymalne skrócenie postępowań. Być może wprowadzenie ław przysięgłych orzekających o winie bądź niewinności osądzanego. Wreszcie - patologią polskich sądów są wspomniani biegli. Jak choćby opisywany i przez nas jegomość z podlaskiego sądu, który stwierdził, że nie wie, co to przelew bankowy ELIXIR, bo eliksir kojarzy mu się z płynem. Można się śmiać, ale biegły ten zeznawał w procesie człowieka, który potem niesłusznie został skazany na więzienie. Stracił cały majątek. Tak więc reforma sądów bez wątpienia jest potrzebna. Sprowadzanie jej wyłącznie do wymiany kadrowej budzi nie tylko kontrowersje, ale w gruncie rzeczy z perspektywy obywatela nie zmienia nic. Zmiana w sądach jest więc cokolwiek nieradykalna.

Zobacz także: Barbara Piwnik: Protesty są wynikiem braku znajomości wymiaru sprawiedliwości

Nasi Partnerzy polecają