Hubert Biskupski

i

Autor: ARCHIWUM

Hubert Biskupski: Chamy, błazny, ignoranci, czyli odbicie społeczeństwa

2012-05-28 9:30

Podczas sejmowej debaty nad zmianami w kodeksie karnym i propozycją, by nienawiść wobec mniejszości seksualnych karać w taki sam sposób, jak nienawiść z powodu przynależności etnicznej czy wyznaniowej, doszło do karczemnej awantury posłów. Niebywałą kulturą, ogładą i wiedzą wykazał się w jej trakcie niejaki Stanisław Pięta (PiS), który w wyjątkowo prostych, jak na prawnika, słowach spuentował stanowisko całego klubu: "Gejowski faszyzm nie przejdzie!".

Dzień później inny parlamentarzysta Janusz Palikot (Ruch Palikota) podczas Marszu Wyzwolenia Konopi, zwyczajnie szydząc z prawa, zapalił skręta z marihuaną. Chyba z marihuaną, bo policja nie mogła przeszukać Palikota i sprawdzić, czy to aby na pewno narkotyk, czy może jednak zwykłe siano.

Niemal każdy dzień utwierdza nas w przekonaniu, że na Wiejskiej zasiadają wyłącznie chamy, błazny i ignoranci. To oczywiście nieprawda. Wśród parlamentarzystów jest wiele mądrych i pracowitych osób. Ale one nie mają większej szansy przebić się przez happeningi trefnisia z Lublina czy chamskie tyrady łódzkiego entomologa i byłego bramkarza.

Niestety, pretensje za taki stan rzeczy możemy mieć tylko do siebie. Parlament stanowi odbicie społeczeństwa. Tych chamów, błaznów i ignorantów nikt nie wylosował. To my ich wybraliśmy.

Na Janusza Palikota głosowało ponad 70 tys. osób. Na Stefana Niesiołowskiego - 37 tys. Na Stanisława Piętę - 13 tys.

Na tego, który teraz brzydzi się narodową reprezentacją, chociaż to dzięki niej zrobił karierę i pieniądze - 8 tys.

Zapamiętajmy ich nazwiska, zapamiętajmy ich ekscesy i podczas najbliższych wyborów wyrzućmy na śmietnik historii.