Mateusz Zardzewiały

i

Autor: Andrzej Lange Mateusz Zardzewiały

Mateusz Zardzewiały: I to jest wiadomość!

2017-05-20 4:00

Netflix wyprodukuje serial o wiedźminie. To krótkie, niepozorne zdanie kryje w sobie jedną z najważniejszych informacji tego roku. Nie wierzą Państwo? Spójrzmy więc na szczegóły. Oto amerykański gigant telewizji internetowej, który stoi za sukcesem takich hitów jak seriale "Narcos" czy "House of Cards", wykupił prawa do przeniesienia na mały ekran uniwersum wykreowanego przez polskiego pisarza Andrzeja Sapkowskiego. Co więcej, reżyserem przynajmniej jednego odcinka w każdym sezonie ma być Tomasz Bagiński - twórca odpowiedzialny za nominowany do Oscara film "Katedra".

Z kolei sam cykl wiedźmiński, oprócz cieszących się uznaniem powieści Sapkowskiego (które znalazły się m.in. na liście bestsellerów "New York Timesa"), pokazał swój olbrzymi potencjał komercyjny w postaci serii gier komputerowych "Wiedźmin". Zostały one stworzone przez nieznane wówczas nikomu polskie studio CD Projekt RED. I odniosły wręcz niesamowity, globalny sukces, sprzedając się w milionach egzemplarzy na całym świecie oraz zdobywając szereg prestiżowych nagród.

No dobrze, ale dlaczego to tak ważna informacja? Pomijając sentyment, jakim wielu darzy uniwersum stworzone przez Sapkowskiego, powód jest bardzo prosty. Słyszeli Państwo o jakichś dziełach kultury rodem z Burkina Faso? Sudanu? To może chociaż z Kazachstanu? No właśnie, ja też nie. Tymczasem w świecie, w którym przyszło nam żyć, kultura - szczególnie ta popularna - jest bardzo istotnym narzędziem służącym budowaniu pozytywnego wizerunku państw i społeczeństw je zamieszkujących.

Świadomość tego faktu mają również rządzący - wszyscy przecież pamiętamy zapowiedzi ministra Piotra Glińskiego o stworzeniu filmu z iście hollywoodzkim budżetem, który prezentowałby szerokiej publiczności wydarzenia z naszej historii. I jak to często bywa ze słowami polityków, na razie nic z nich nie wyszło, a cisza, jaka zapadła wokół tego projektu pozwala przypuszczać, że zapowiadanego filmu szybko nie ujrzymy. Dlatego informacja o tym, że polska kultura radzi sobie bez pomocy rządzących, jest naprawdę budująca.

Oczywiście w przypadku serialu o białowłosym zabójcy potworów, któremu przyszło żyć w świecie wymykającym się prostym schematom, łatwemu podziałowi na dobro i zło - jaki czytelnicy mogą znaleźć choćby w ikonicznym, "cukierkowym" cyklu fantasy, jakim jest "Władca Pierścieni" Tolkiena - wiele może pójść nie tak. Jednak bądźmy dobrej myśli - czeka nas prawdziwa uczta!

Zobacz: Co ostatnio czytała premier Szydło?! Szefowa rządu w Super Expressie