Jan Ordyński

i

Autor: Tomasz Urbanek/ East News Jan Ordyński

Jan Ordyński komentuje: Wałęsę można usprawiedliwić

2016-02-24 3:00

Jan Ordyński w rozmowie z Bartoszem Boruciakiem komentuje najnowsze doniesienia związane z Lechem Wałęsą.

"Super Express": - Trwa dyskusja o aktach TW Bolka i roli Lecha Wałęsy w latach 70. Czy te dokumenty i późniejsze zachowania przekreślają Wałęsę jako symbol?

Jan Ordyński: - Myślę, że współpraca Wałęsy z SB była dla niego trudna. W latach 70. zupełnie inaczej wyglądała praktyka polityczna, nieprzestrzeganie praw człowieka. Wydarzenia w grudniu 1970 roku były straszną tragedią. Postawiły kraj do góry nogami. To jest ewidentne, że prosty człowiek nie mógł się w tym odnaleźć. Myślę, że można znaleźć usprawiedliwienie dla tego, co Wałęsa kiedyś robił.

Zobacz także: Drugi pakiet z szafy Kiszczaka już w środę! WIEMY, CO ZAWIERA!

- Naprawdę pan tak twierdzi?

- Oczywiście byli ludzie bardziej heroiczni, np. studenci, którzy przeszli przez wydarzenia marcowe w 1968 roku. To była jednak inna sytuacja, bo władza do nich nie strzelała, ale wyłącznie pałowała i gazowała. Prosty chłopak, który to widzi... To wpłynęło na jego psychikę. W jakimś sensie tłumaczy to jego działania. Nie od każdego możemy wymagać heroizmu. Ja też nie zawsze zachowywałem się w swoim życiu jak należy. Trudno mi osądzać innych. To, co Wałęsa zrobił potem, zmazuje jego wcześniejsze winy. Wydarzenia lat 80. bez Wałęsy byłyby niemożliwe. Potwierdzają to nawet jego przeciwnicy.

- Pisał donosy na swoich kolegów w latach 70.

- Po tym, co zobaczył na ulicach Gdańska i Gdyni w latach 70., można było stracić rozum. Prosty chłopak z głębokiej dziury wobec opresji całego państwa, wytrawnych oficerów śledczych i prowokatorów? W jakimś sensie to go tłumaczy. Oczywiście lepiej byłoby, żeby nie współpracował z SB, ale stało się. Razi mnie to, że po ponad 40 latach ma tylu zażartych sędziów, którzy nie potrafią znaleźć żadnego usprawiedliwienia. Ciekaw jestem, jak oni by się zachowali w obliczu takiej tragedii.

- W opinii wielu na prawicy to "koniec III RP".

- To III RP musiałaby być bardzo słaba, jeżeli upadłaby na skutek policyjnych knowań sprzed 40 lat.

- Wałęsa na swoim blogu wciąż przedstawia kolejne, nowe wersje wydarzeń. Jak traktować te wpisy?

- Jego strasznie boli to, co się teraz dzieje. Na Florydzie jest sam. Docierają do niego coraz gorsze wiadomości, napierają na psychikę... I nie panuje nad tym, co pisze. Lepiej, żeby w ogóle nie reagował. Pamiętam moje rozmowy z Wałęsą, bardzo trudno się z nim rozmawiało.

- Kolejne teczki udostępnienie przez IPN wywołają dyskusję w Polsce?

- Nie sądzę, żeby były drastyczne teczki na temat Kościoła. Tę przekazano już biskupom lub zniszczono. Raczej nie znajdą się tam też informacje o politykach dużego kalibru, takich jak Wałęsa.