Jan Ordyński ws. zwolnienia Durczoka: To katastrofa Kamila i TVN

2015-03-11 9:56

Oburzałem się, gdyż mam złe doświadczenia z "Wprost". Nie chciałem dintojry, sprawa Oleksego, Cimoszewicza i inne podobne były ze strony tygodnika klasyczną, paskudną, ubecką dintojrą. Zresztą już w poprzedniej rozmowie mówiłem, że w samej ocenie działań Kamila Durczoka należy poczekać na rozstrzygnięcia komisji w tej sprawie.

"Super Express": - Gdy rozmawialiśmy ostatnio o sprawie Kamila Durczoka, oburzał się pan na oskarżenia "Wprost" w jego sprawie. Teraz jest inaczej?

Jan Ordyński: - Oburzałem się, gdyż mam złe doświadczenia z "Wprost". Nie chciałem dintojry, sprawa Oleksego, Cimoszewicza i inne podobne były ze strony tygodnika klasyczną, paskudną, ubecką dintojrą. Zresztą już w poprzedniej rozmowie mówiłem, że w samej ocenie działań Kamila Durczoka należy poczekać na rozstrzygnięcia komisji w tej sprawie.

- I to rozstrzygnięcie nastąpiło we wtorek. Kamil Durczok musiał odejść z TVN. Do stacji już nie wróci. Komisja potwierdza, że były przypadki molestowania. Co ta decyzja oznacza dla Kamila Durczoka i samej stacji?

- Sytuacja Kamila Durczoka jest fatalna. Spada z cokołu jedna z najbardziej popularnych osób w Polsce. Dla jego psychiki, jego kariery, rodziny jest to wiadomość fatalna. Na swój sposób mogę mu tylko współczuć. Jednak komisja zebrała dowody, znalazły się osoby przez Kamila pokrzywdzone, werdykt jest jednoznaczny. Wydaje mi się, że gdyby jakiekolwiek okoliczności przemawiały na korzyść szefa "Faktów" TVN, to stacja wzięłaby to pod uwagę. Szczególnie że sprawa wpływa też na jej wizerunek.

- No właśnie. Co werdykt komisji oznacza dla TVN?

- Katastrofa Kamila jest też w jakimś stopniu katastrofą dla TVN. Stacja będzie musiała się z tej sytuacji jakoś wykaraskać. W ostatnim czasie rozmawiałem z różnymi ludźmi, którzy mówili mi, że w stacji było wiadomo, że Kamil nie najzwyczajniej, mówiąc delikatnie, się zachowuje. Nie mówię o ekscesach erotycznych, ale o tym, że był brutalny wobec personelu, zachowywał się w sposób grubiański.

- Pan przed laty współpracował z Kamilem Durczokiem?

- Współpracowaliśmy w Telewizji Polskiej. Nie mogę powiedzieć na Kamila z tego okresu złego słowa. Był wtedy koleżeński, sympatyczny. Jak jednak widać, niektórym ludziom po objęciu stanowisk odbija. Zresztą nie dotyczy to tylko Kamila. Czytałem niedawno raport, że Polscy menedżerowie po objęciu stanowisk zachowują się jak jacyś feudałowie. Kamil jest jedynie produktem takiego systemu.

Zapisz się: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Czytaj: Durczok: Nie znam ustaleń komisji TVN!

Nasi Partnerzy polecają