Jan Ordyński

i

Autor: archiwum se.pl

Jan Ordyński: W PO nie wiedzą, za czym są

2017-05-11 4:00

Zmianę stanowiska Platformy Obywatelskiej wobec sprawy przyjmowania uchodźców komentuje Jan Ordyński, publicysta, wiceprezes Towarzystwa Dziennikarskiego.

"Super Express": - Wydawało się, że Platforma zaczęła odrabiać dystans do PiS i spokojnie umacnia się jako główna partia opozycji. I nagle, w ciągu jednego dnia, jej liderzy chyba się pogubili. Są jednocześnie przeciwko uchodźcom i za. Przeciwko bojkotowi TVP i za nim... O co im chodzi?

Jan Ordyński: - Poza sprawą Berczyńskiego i MON, gdzie Tomasz Siemoniak jasno i kompetentnie się wypowiada, Platforma ma ze sobą jakiś wyraźny problem. I w sprawie TVP, ale przede wszystkim w sprawie uchodźców.

- Pan obstawia, że są przeciwko przyjmowaniu uchodźców czy jednak za?

- To jest coś uderzającego. Ten temat był już przecież tyle razy dyskutowany! Wychodziły bardzo jasne sygnały ze strony Unii Europejskiej, a Platforma jednoznacznie opowiadała się za respektowaniem unijnych norm w kontrze do PiS. I nagle nie są pewni lub nie wiedzą, za czym są?

ZOBACZ: PO zmienia zdanie - już nie chce uchodźców w Polsce

- Dodajmy, że to rząd Platformy zobowiązał się do przyjęcia pewnej grupy uchodźców.

- Co więcej, rząd, w którym ministrem spraw zagranicznych był Grzegorz Schetyna. I to on o tym współdecydował!

- Może o tym zapomniał...

- Powinien brać przykład z Emmanuela Macrona, który w dniu, w którym został prezydentem, zadeklarował, że Francja bierze na siebie wszystkie zobowiązania i pomoże w sprawie uchodźców. Choć przecież Francja przeżywała naprawdę wielkie tragedie związane z zamachami i byłoby łatwo coś na tym ugrać w elektoracie. Takimi unikami Schetyna i Platforma na pewno nie przekonają nowych wyborców, a przecież nie zdobędą wyborców PiS, bo PO bardziej PiS-owska niż PiS być nie może.

- Mówiąc rano, że jest się przeciwko podnoszeniu płacy minimalnej, a wieczorem, że jednak za, naprawdę można się przejęzyczyć?

- Przecież to nie są amatorzy! Wiedzą, jakie pytania padną. I należy się przygotować. Wydaje mi się, że Schetyna wciąż nie może się zdecydować, czy chce odbijać elektorat PiS, nawet radiomaryjny, czy jednak zdobywać ludzi, na których PO naprawdę powinno zależeć. Nie rozumiem tej strategii. Przecież nie można wszystkim dogodzić i warto być porządnym. Skoro PO tak mocno zarzuca PiS nierespektowanie europejskich wartości, to powinna zacząć od siebie.