Jan Rulewski

i

Autor: Piotr Kowalczyk Jan Rulewski

Jan Rulewski: Dzieci nie są święte, święte są niskie podatki

2013-11-12 5:55

Senator PO o bulwersującej sprawie odebrania dzieci bezrobotnej kobiecie

"Super Express": - W sobotę opisaliśmy historię kobiety, która samotnie wychowuje pięcioro dzieci. Zostały jej odebrane przez opiekę społeczną, ponieważ straciła pracę. Czy to normalne?

Jan Rulewski: - Opieka społeczna związana jest grupą przepisów, których musi przestrzegać i nie ma tyle siły, żeby zmusić państwo do zmiany polityki społecznej tak, aby taka rodzina mogła funkcjonować. Powinniśmy na takich ludzi chuchać i dmuchać, bo to łaska boża, że jeszcze komuś chce się mieć pięcioro dzieci. Żadne argumenty nie trafiają jednak do tych, którzy decydują o środkach na politykę społeczną. Zdaniem pana Rostowskiego, bo o niego chodzi, dzieci nie są święte, ale już najniższe możliwe podatki - tak. Skoro podatki są tak niskie, to nie ma pieniędzy na wsparcie rodzin.

- Dziwi mnie to, że państwu opłaca się bardziej wydać 30 tys. miesięcznie na utrzymanie odebranych dzieci w ośrodkach wychowawczych, niż dać choćby część tej kwoty w postaci zasiłku...

- Niestety, takie proste przełożenie nie zawsze się sprawdza, ale faktem jest, że nasza opieka społeczna jest silnie niedofinansowana. Oszczędza się praktycznie na wszystkim, w tym na asystentach społecznych dla biednych rodzin, którzy pomogliby wyjść z trudnej sytuacji. Przecież zwykły człowiek nie jest nawet w stanie wypełnić wniosku o zasiłek, bo jest on tak skomplikowany. Ale na wsparcie, które przywracałoby takich ludzi społeczeństwu, nie ma pieniędzy.

- Cała nasza opieka społeczna cierpi z powodu cięć, a przecież dobrze wydane pieniądze na pomoc szybko się zwracają. Ten liberalny model więcej problemów generuje, niż rozwiązuje?

- Rząd myśli, że skoro nie ma pieniędzy w budżecie, to najpierw tnijmy wydatki na wsparcie rodzin. Następnego dnia premier mówi, że będzie prowadził skuteczną politykę prorodzinną. Tak się nie da! Dobrze, że rozmawiamy na ten temat. Na pewno zwrócę uwagę w czasie debaty budżetowej, że są takie przypadki i trzeba im zapobiegać. Zapytam pana premiera i Jacka Rostowskiego, co oni na to. Powinni wreszcie zrozumieć to, co zrozumiano na Zachodzie - każde dziecko to skarb dla społeczeństwa i trzeba dawać dobry zasiłek, który ulży rodzicom w jego wychowaniu.