Janusz Korwin-Mikke

i

Autor: Łukasz Szelemej

Janusz Korwin-Mikke: Przywrócić karę śmierci? Oczywiście!

2016-05-17 8:00

Polska jest krajem d***kratycznym. W Polsce 77 proc. "obywateli" opowiada się za przywróceniem kary śmierci dla morderców - a są tacy, którzy chcieliby stosowanie tej kary znacznie, znacznie rozszerzyć. Rozumiem więc, że Komitet Obrony D***kracji, któremu niedługo znudzi się temat Trybunału, zajmie się tą sprawą i złoży wniosek o zastosowanie się Rzeczypospolitej do woli większości...

Jeśli nie, to powinien się tym zająć PiS. Śp. Lech Kaczynski, którego idee podobno ma wcielać w życie Jego Wielki Brat, był (jak każdy normalny człowiek) wielkim zwolennikiem kary śmierci - i otwarcie o tym mówił. JE Zbigniew Ziobro zgłosił nawet projekt ustawy o przywróceniu kary śmierci - i głosowała za tym znakomita większość PiS-menów, z WCzc. Jarosławem Kaczyńskim włącznie.

Więc teraz, kiedy PiS ma wreszcie większość w Sejmie, większość w Senacie oraz Prezydenta - rozumiem, że marzenie śp. Lecha Kaczyńskiego zostanie spełnione?

Polska jest przy tym krajem z większością katolicką - a do tego dochodzą inne wyznania chrześcijańskie. Pan Bóg zaś mówi wyraźnie - tuż po dziesięciu przykazaniach:

"A gdyby ktoś bliźniego swego UMYŚLNIE zasadziwszy się PODSTĘPEM zabił - i od Ołtarza Mego weźmiesz go - i zabijesz!". Nie można być chrześcijaninem - ani żydem, ani islamistą zresztą, bo wszystkie te wyznania uznają z prawo Pięcioksiąg Mojżesza - i przeciwnikiem kary śmierci, bo byłoby to sprzeciwieniem się Bogu. Jakim cudem tym eurosocjałom udało się przekonać część polskich katolików, że Kościół rzymskokatolicki jest przeciwko karze śmierci - nie mam pojęcia. Śp. Jan Paweł II nie lubił, istotnie, kary śmierci i raz powiedział nawet, że: "Przypadki konieczności jej stosowania są dzisiaj rzadkie, a może nawet nie zdarzają się wcale" - ale, oczywiście, co do zasady kary śmierci nie kwestionował, bo przestałby być katolikiem i stałby się heretykiem.

Rzeczywiście dziś karę śmierci stosuje się rzadziej niż dawniej. Jednak wszystkie państwa cywilizowane ją znają - poza dwoma plemionami w Amazonii, dwoma w Afryce i jednym w Brukseli. Czasem trzeba ją stosować - choćby dla postrachu.

Parę miesięcy temu w Kwidzynie facet wypuszczony z więzienia postanowił tam wrócić - bo to fajnie żyć, gdzie nie trzeba nic robić, a dają jeść, co tydzień czystą pościel i w ogóle. Niewiele myśląc podszedł do pierwszej lepszej kobiety, poderżnął jej gardło - i tak zapewnił sobie dożywotni pobyt w ulubionym miejscu.

Czy gdyby w Polsce obowiązywała kara śmierci - tobyśmy go powiesili?

Nie!

Nie - bo gdyby obowiązywała, to on by jej nie zamordował - tylko okradł kogoś albo gdzieś się włamał. Tyle że to tylko na 3-4 lata - a potem trzeba by znów coś ukraść. Jako człowiek praktyczny i rozsądny postanowił rozwiązać problem za jednym zamachem.

Przestępcy kalkulują. Kalkulują na zimno. Więc krew tej kobiety - i wszystkich pomordowanych przez bandytów, którzy się nie boją - brudzi ręce tych, co znieśli karę śmierci.

Niech ich Piekło pochłonie!

ZOBACZ: Proces Samuela N. Udaje WARIATA aby uniknąć kary? [ZDJĘCIA]