Jarosław Gowin: Sejmowy PO-PiS posłów profesorów

2017-11-23 8:25

Wicepremier Jarosław Gowin o Konstytucji biznesu i ustawie o nauce i szkolnictwie wyższym w rozmowie z Nikolą Bochyńską.

"Super Express": - Jaki termin w kontekście rekonstrukcji rządu wydaje się panu najbardziej prawdopodobny?

Jarosław Gowin: - Najbardziej prawdopodobne wydaje mi się to, że do rekonstrukcji dojdzie na początku grudnia.

- Jak pan odnosi się do dotychczasowych propozycji dotyczących zmian strukturalnych, przeniesienia kompetencji z jednych ministerstw do innych?

- Propozycje zmian strukturalnych w rządzie, w tym zmniejszenie liczby ministerstw, przedstawiła pani premier Beata Szydło. W połowie miesiąca spotkało się kierownictwo Zjednoczonej Prawicy, czyli liderzy PiS, mojego ugrupowania, czyli Porozumienia oraz Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry. Podjęliśmy tam pewne ustalenia, ale też umówiliśmy się, że nie będziemy ich na razie ujawniać. Moim zdaniem zmiany powinny iść nawet głębiej, niż proponuje to pani premier. Najważniejsze jest udrożnienie procesów decyzyjnych. Rok temu w Jasionce pan premier Morawiecki przedstawił projekt Konstytucji biznesu". Ustawy te zostały przyjęte przez rząd zaledwie dwa dni temu. Mówiąc szczerze, to trwało zdecydowanie za długo. Musimy wyciągnąć z tego wnioski i te ważne projekty dotyczące gospodarki muszą być uchwalane w szybszym tempie.

- Dlaczego Konstytucja biznesu nie została uchwalona szybciej?

- W nasze działania wkradł się bezwład decyzyjny. Rolę negatywną odegrała klątwa silosowości, czyli każde ministerstwo tworzy zamknięty silos i koncentruje się na własnych projektach. Tam, gdzie są konflikty, trzeba zaangażować rożne ministerstwa, bo tam ta współpraca kuleje.

- Czy jest porozumienie w obszarze innowacyjności?

- W tym przypadku udało nam się znakomicie te bariery silosowości pokonać, bo te dwie ustawy o innowacyjności, którymi się chwaliłem, były prowadzone przez moje ministerstwo, ale w ścisłej współpracy z Ministerstwem Rozwoju oraz Ministerstwem Finansów. Pod tym względem współpraca z premierem Morawieckim i z jego poprzednikiem układała się i układa znakomicie.

- Jakie najważniejsze zmiany ma przynieść "Konstytucja dla nauki" i czy jest szansa, że zostanie przyjęta w zaplanowanym kształcie?

- "KdN" to nowa ustawa o nauce i szkolnictwie wyższym, zastępująca cztery obecnie istniejące ustawy. Wolumen przepisów będzie o połowę mniejszy niż obecnie. Ustawa zdecydowanie poszerza autonomię uczelni i to jest pierwszy ważny element. Drugi to wprowadzenie całego szeregu bodźców projakościowych, bo przez poprzednie dwadzieścia kilka lat polskie uczelnie koncentrowały się na masowym kształceniu, a teraz przyszła pora na to, żeby podnosić jakość tego kształcenia oraz koncentrować się na badaniach naukowych. Jeśli ma się powieść plan Morawieckiego, to polska gospodarka musi w większym stopniu opierać się na dokonaniach polskich naukowców.

- Jak obecni i przyszli doktoranci przyjęli planowane zapisy i te zmiany, które mają być dobre dla nich i dla biznesu?

- I doktoranci, i przedsiębiorcy, i uczelnie przyjęli ten projekt entuzjastycznie. Bardzo się z tego cieszę. Nieoczekiwanie dla mnie mieliśmy pewien problem z ich uchwaleniem. Ustawa przeszła w piorunującym tempie przez rząd, który ją chwalił, a potem, jak trafiła do Sejmu, to nagle się okazało, że posłowie profesorowie ponad podziałami partyjnymi stworzyli coś w rodzaju sejmowego po-pisu, mam na myśli posłów PO i posłów PiS, i zaczęli przy tej ustawie grymasić. Na szczęście udało się ich przekonać, by ustawa została uchwalona. Dzięki temu już blisko 400 młodych naukowców rozpoczyna pracę nad badaniami naukowymi, które mają zakończyć się konkretnymi wdrożeniami. Te badania będą prowadzone pod opieką wybitnych naukowców. Młodzi doktoranci będą otrzymywać stypendium rządowe w firmie oraz będą w niej zatrudniani. Dzięki temu będą mieli komfortowe warunki finansowe do skoncentrowania się na badaniach. A firmy będą miały konkretną korzyść z tego, że po paru latach, po zakończeniu badań prawa własności będą należały do przedsiębiorców.

- W ubiegłym tygodniu została przyjęta druga ustawa o innowacyjności, bez poprawek, przez Senat. Co będzie wnosić ta ustawa?

- To będzie ustawa pod wieloma względami przełomowa. Powiedziałbym nawet, że rewolucyjna, jeśli chodzi o poziom ulg dla przedsiębiorców, którzy angażują się we współpracę z ośrodkami naukowymi. Za każdą złotówkę zainwestowaną w badania przedsiębiorca będzie mógł od podstawy opodatkowania odpisać dwa złote. Dzięki temu Polska wejdzie do czołówki państw zapewniających jak najlepsze warunki do tworzenia innowacyjnej gospodarki.

- Pierwsza ustawa obowiązuje. Jaki jest odzew przedsiębiorców?

- Przedsiębiorcy najbardziej cieszą się z ulg podatkowych. Już ta pierwsza ustawa, która przewidywała ulgi 50-procentowe, została bardzo dobrze odebrana przez ludzi biznesu. Została uznana przez organizacje pracodawców za najlepszą ustawę podatkową przyjętą w tej kadencji. Bo na początku przez pierwsze kilka miesięcy obowiązywania tej ustawy przedsiębiorcy ostrożnie do niej podchodzili. Nie mieli pewności, jak ta ustawa będzie interpretowana przez Krajową Administrację Skarbową. Umówiliśmy się z panem premierem Morawieckim, że Krajowa Administracja Skarbowa wyda wiążące interpretacje do tej ustawy. Tak się stało, słowo zostało dotrzymane i dzięki temu w ostatnich miesiącach obserwujemy zdecydowany wzrost zainteresowania polskich przedsiębiorców wejściem w obszar badań i rozwoju.

ZOBACZ TAKŻE: Wicepremier Gowin ujawnia termin zmian w rządzie [WIDEO]