Joachim Brudziński

i

Autor: ARCHIWUM

Joachim Brudziński: Z całym majestatem

Politycy Platformy Obywatelskiej, Prawa i Sprawiedliwości oraz SLD odpowiadają na apel redakcji "Super Expressu" o państwowy pogrzeb dla żołnierzy niezłomnych.

"Super Express": - W jaki sposób należałoby uhonorować żołnierzy takich, jak "Łupaszka" czy "Zapora", gdy prace ekshumacyjne i identyfikacyjne na "Łączce" zostaną zakończone?

Joachim Brudziński: - Powinien być w to zaangażowany cały ceremoniał wojskowy i cały majestat Rzeczpospolitej. Chyba nie ma nikogo, komu serce bije w rytmie polskiego patriotyzmu, kto miałby wątpliwości, w jaki sposób pochować tych bohaterów. Cały czas czekamy na odnalezienie doczesnych szczątków generała Fieldorfa "Nila" i rotmistrza Pileckiego. Wydaje się rzeczą oczywistą, że w ponownym, a właściwie pierwszym pochówku tych ludzi powinni uczestniczyć prezydent RP, jako zwierzchnik sił zbrojnych, ordynariat polowy, kompanie reprezentacyjne Wojska Polskiego, kombatanci. Przy okazji tego doniosłego wydarzenia, jakim jest odnalezienie szczątków bohaterów, jest też ważna inna sprawa.

- Jaka mianowicie?

- Ostatecznego rozliczenia się z pamięcią narodową. Nie może być tak, że z jednej strony angażuje się prezydent RP, oddajemy hołd żołnierzom wyklętym, a z drugiej strony są hołubieni ci, którzy byli po drugiej stronie tego sporu.

- Kogo ma pan na myśli?

- Choćby generała Wojciecha Jaruzelskiego. W czasie, kiedy żołnierze "Zapory" i "Łupaszki" byli mordowani, on był oficerem Informacji Wojskowej. Drugie nazwisko, które przychodzi mi do głowy to mjr Zygmunt Bauman, dziś fetowany jako profesor i socjolog. Relatywizacja jego zaangażowania w KBW i Informację Wojskową budzi mój moralny sprzeciw.

Joachim Brudziński

Poseł PiS