Leszek Miller

i

Autor: Wojciech Artyniew

Leszek Miller komentuje: jak to z PZU było

2016-12-14 6:00

Przejęcie 33% akcji Pekao SA od włoskiego UniCredit przez Państwowy Zakład Ubezpieczeń oraz Polski Fundusz Rozwoju to dobry pomysł. Inaczej myśleli premier Buzek i wicepremier Balcerowicz sprzedając 52% akcji Pekao w sierpniu 1999. Politycy ci byli zgodni, że własność prywatna jest zawsze lepsza od państwowej prywatyzowali i sprzedawali więc wszystko co się tylko dało.  

Jerzy Buzek próbował nawet sprzedać PZU. 5 listopada 1999 roku jego gabinet zawarł umowę na sprzedaż 30% akcji PZU holenderskiej firmie Eureko, a po przegranych wyborach, ale jeszcze przed utworzeniem nowego rządu podpisał jeszcze dwie umowy na kolejne 21% akcji. Nowy rząd którym kierowałem postanowił utrzymać kontrolę skarbu państwa nad PZU wypowiadając jedną z umów i składając ofertę wykupienia 30% akcji od Eureko. Holendrzy nie przyjęli tej propozycji, nie uznali wypowiedzenia umowy, zamiast tego wywołali naciski polityczne na polski rząd ze strony wielu instytucji europejskich. Poskarżyli się też do międzynarodowego Trybunału Arbitrażowego mimo że umowa prywatyzacyjna stanowiła, iż wszystkie spory rozstrzygane będą przed polskimi sądami. Sprawa była na tyle bulwersująca, że w styczniu 2005 roku, Sejm powołał komisję śledczą. Jej ocena dla ekipy premiera Buzka była miażdżąca. Komisja stwierdziła 19 przypadków naruszenia prawa oraz uznała, że konsorcjum Eureko zataiło prawdziwe powody transakcji, wielokrotnie naruszyło postanowienia umowy prywatyzacyjnej i działało na szkodę PZU. W konsekwencji prywatyzację PZU należy uznać za nieważną, a umowa z Eureko powinna zostać zaskarżona do polskiego sądu i unieważniona z mocy prawa. Komisja opowiedziała się za pociągnięciem do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu ministrów skarbu w rządzie premiera Buzka. Zawiadomiła też prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez wysokich urzędników rządowych. Niestety, żaden minister nie wykonał zaleceń komisji śledczej oraz innych komisji sejmowych i nie zaskarżył umowy prywatyzacyjnej do polskiego sądu. Przed sądem z powództwa Eureko stanął natomiast Zdzisław Montkiewicz, były prezes PZU.

Sąd dostrzegł racje Montkiewicza uznając, że zasadne były jego publiczne wypowiedzi, iż Eureko nie miało prawa nabyć akcji PZU, ponieważ nie było w tym czasie spółką ubezpieczeniową, zaś zakupu akcji dokonało na kredyt, czego polskie prawo zakazuje. Te właśnie fakty były zdaniem komisji śledczej, przesłanką nieważności umowy o prywatyzacji PZU. W finale sprawy Aleksander Grad minister skarbu w rządzie premiera Tuska ogłosił sukces. W istocie była to kapitulacja i kompromitacja i to jeszcze za dopłatą. Grad zgodził się wypłacić 5 mld złotych Eureko za rezygnację z zakupu dodatkowego pakietu 21% akcji PZU. Zalecenia Sejmu zostały zignorowane. Ze wszystkich partii w Polsce najsilniejsza okazała się partia Eureko.