Leszek Miller: Na peronie w Brukseli

2017-03-08 3:00

Jutro lub pojutrze rozstrzygnie się przyszłość Donalda Tuska na stanowisku szefa Rady Europejskiej. Losy Jacka Saryusz-Wolskiego wyjaśniły się już w momencie zgłoszenia na ten urząd.

Jego szanse są zerowe i wszyscy łącznie z zainteresowanym o tym wiedzą. Polak nie wygra także z uwagi na niską pozycję w gronie liderów europejskich. Nie tylko nie jest byłym premierem, ale nawet ministrem, co w gronie szefów rządów śmietanki europejskiej jest wystarczająco silną dyskwalifikacją. W Brukseli panuje przekonanie, że polski eurodeputowany został wysunięty nie dlatego, aby objąć prestiżowe stanowisko, ale po to, aby zablokować Tuska na jego drodze ku drugiej kadencji. Grając otwarcie przeciw Tuskowi, rząd naraża się na wielkie upokorzenie. Brak poparcia dla oficjalnej kandydatury ze strony liderów europejskich wpędza Polaków w izolację i podejrzenie, że cynicznie wykorzystują politykę europejską do wewnętrznych rozgrywek. Świeże są jeszcze wspomnienia brexitu, gdzie premier Cameron zaprzągł europejski rydwan do krajowej polityki. Przeszarżował i w efekcie podał się do dymisji. W obliczu klęski firmowanego przez premier Szydło projektu pojawi się oczekiwanie, że powinna postąpić tak samo. Podczas gdy w Polsce trwa widowiskowa, lecz pozbawiona większego znaczenia szarpanina, w Wersalu spotkali się przywódcy Francji, Niemiec, Hiszpanii i Włoch. W trawie od dawna piszczy, że nic nie uchroni Europy od Unii dwóch prędkości i wersalska czwórka to potwierdziła. "Europa różnych prędkości jest koniecznością, w przeciwnym razie dojdzie do zastoju" - oświadczyła kanclerz Merkel, a jej partnerzy skwapliwie przytaknęli. Przyszłość Europy jest o wiele bardziej istotna niż manifestowanie sprzeciwu wobec Tuska, tym bardziej że polska premier nie otrzymała zaproszenia na kolację w Wersalu nie dlatego, że nie miała się w co ubrać. Zaproszenie nie dotarło, bo znaczenie Polski systematycznie maleje. Nie może być inaczej, skoro rządząca od 12 lat prawica, zarówno ta spod znaku PO, jak i PiS, nie potrafiła wprowadzić naszego kraju do strefy euro, a obecnie mnoży eurosceptyczne hasła. Unijny pociąg wysyła sygnały, że chce jechać szybciej i nie zamierza czekać na Polaków.

Zobacz także: Kaczyński zabrał głos w sprawie Saryusz-Wolskiego- co powiedział?