Marek Król

i

Autor: "Super Express" Marek Król

Marek Król: Lex HGW

2017-08-07 4:00

Rzuciły się różne redaktory oraz pisowskie pismaki na nieszczęsną Hannę Gronkiewicz-Waltz. Atakują tę wybitną inaczej profesor prawa za zastosowanie nowatorskiej doktryny. Polega ona na twierdzeniu, że w przyrodzie występują dwie Hanny Gronkiewicz-Waltz o odmiennych tożsamościach. Pierwsza Hanna jest kobietą, osobą fizyczną jako żywo, a ta druga Hanna jest organem, czyli prezydentem stolicy. Kiedy więc siepacze z komisji ds. weryfikacji prywatyzacji nałożyli grzywnę za niestawiennictwo, HGW uznała, że owe 12 tys. zł powinien zapłacić prezydent stolicy, i to z kasy miejskiej. Osoba fizyczna, czyli obywatelka HGW, nie ma z tym nic wspólnego, bo to nie ona, lecz prezydent stolicy wzywany jest do stawiennictwa przed komisją Patryka Jakiego.

Według tej logiki to nie Hanna Gronkiewicz-Waltz podejmowała decyzje w trakcie złodziejskiej prywatyzacji, ale prezydent stolicy. Jeśli zatem ktoś, patrząc na HGW, widzi dwie osoby, to uspokajam: nie jest to objaw nadużycia alkoholu, po którym zdarza się widzenie podwójne, ani schizofrenii. Jest to dowód, że doktryna prawna profesor HGW o dwóch podmiotach prawnych w jednym człowieku upowszechnia się coraz bardziej. Innymi słowy, jak śpiewał zespół Dwa Plus Jeden, to, co się da, podziel na dwa.

Dzięki temu mamy nie tylko dwie HGW, ale rozdwoił się także były prezes Trybunału Konstytucyjnego Jerzy Stępień. Zagrożony utratą apanaży i przywilejów sędziego w stanie spoczynku, zastosował lex HGW. Konstytucja zakazuje sędziom przynależności do partii i związków zawodowych oraz uczestnictwa w politycznych wiecach. Tymczasem sędzia Stępień aktywnie występował w czasie manifestacji PO i Nowoczesnej. Zdaniem Stępnia na manifestacjach występował on jako obywatel, a nie jako sędzia. Rzecznik dyscyplinarny Trybunału Konstytucyjnego, który może usunąć z zawodu Stępnia, powinien wziąć to pod uwagę.

W końcu Stępień nie występował na tych manifestacjach w todze, więc o co chodzi? Podobnie pierwsza prezes Sądu Najwyższego nigdy nie zakładała togi, uczestnicząc w manifestacjach politycznych. Nie można więc oskarżać Gersdorf czy Stępnia o złamanie konstytucyjnego zakazu, bo aktywizują się politycznie tylko jako obywatele. Jako sędziowie są apolityczni do szpiku kości, a może nawet głębiej. Zamiast więc atakować Hannę Gronkiewicz-Waltz, może należałoby upowszechnić lex HGW. Wtedy za przekroczenie prędkości policjant drogówki karałby mandatem oraz punktami samochód, a nie kierowcę. I wtedy żyłoby się lepiej wszystkim, nie tylko elitom III RP.

Sprawdź: Kaczyński straszy Tuska

Zobacz: Jarosław Kaczyński SKOMENTOWAŁ przesłuchanie Donalda Tuska: Może być różnie

Czytaj: Poseł PiS zawiadamia prokuraturę po ŻYCZENIACH ŚMIERCI dla Kaczyńskiego