Paweł Lisicki

i

Autor: Damian Klamka Paweł Lisicki Redaktor naczelny „Do Rzeczy”

Lisicki: Sama obrona interesów to nic złego

2016-04-28 8:00

Czy środowisko sędziowskie broni swoich interesów czy demokracji? Sprawę dla "Super Expressu" komentuje redaktor naczelny tygodnika "DoRzeczy", Paweł Lisicki:

Paweł Lisicki: - Decyzja Sądu Najwyższego, by uznawać wyroki Trybunału Konstytucyjnego, nawet jeśli rząd ich nie opublikuje, została przez niektórych odczytana jako próba obrony interesów środowiska sędziowskiego przed zakusami PiS, by zrobić z nim porządek. Oczywiście, zawsze można powiedzieć, że rzecz dotyczy obrony jakichś swoich interesów, co samo w sobie nie byłoby niczym złym. Na tym przecież polega demokracja, że ludzie walczą o swoje interesy, robią to publicznie i te interesy się jakoś ucierają. Co mnie jednak w tej sprawie niepokoi, to fakt, że można odnieść wrażenie, iż sędziowie SN złamali reguły konstytucji. Ustawa zasadnicza mówi przecież, że tylko opublikowane prawo jest obowiązujące. Nawet jeśli uznać, że PiS łamie prawo - czego nikt mu na razie nie udowodnił - czy sędziowie też powinni to robić? A mam wrażenie, że sędziowie chcieli nam powiedzieć, że swoją decyzją działają w majestacie prawa. Co więcej, ta decyzja SN może sprawić, że za chwilę będziemy mieli w Polsce problem dwuwładzy i anarchii prawnej. To większe zagrożenie niż domniemamy autorytaryzm i klęska demokracji w Polsce. Tym bardziej że PiS nie posiada narzędzi, żeby na gruncie prawa podporządkować sobie środowisko sędziowskie. Nie zdecyduje się też na siłowe rozwiązania, bo to byłoby rzeczywiście działanie przeciwko demokracji. Pozostaje więc ciągłe ucieranie się i szukanie jakiegoś kompromisu, czyli stan zimnej wojny domowej i liczenie na to, że jak odejdzie prezes Rzepliński, to się wszystko zmieni.

Zobacz także: Paweł Kukiz w WIĘC JAK: Boję się tylko Boga i czasem żony