Marek Król: Kaszanka z najwyższej półki

2016-12-05 3:00

Mam wszystkie choroby z wyjątkiem hipochondrii, bo zażywam systematycznie hipochondriostop. Telewizyjne reklamy durnych leków na choroby prawdziwe i wymyślone spowodują, że wkrótce bycie zdrowym, szczególnie na umyśle, stanie się powodem do wstydu.

Przyznaję, że dopada mnie często zespół niespokojnych nóg, kiedy widzę w telewizji reklamę leku na tę wymyśloną chorobę. Zrywam się z fotela, by jak najszybciej dorwać pilota i wyłącznik odbiornika TV. Dziś na wymyślonych chorobach, szczególnie o podłożu psychosomatycznym, można zarobić więcej niż na terapii realnych chorób. Potwierdził to jeden z pionierów psychiatrii dziecięcej, prof. Leon Eisenberg, nazywając ADHD "chorobą sfabrykowaną". Przemysł farmaceutyczny zarobił krocie na lekach na ADHD, które z normalnych aktywnych dzieci robiły apatyczne i bierne. Ileż to doktoratów i profesur powstało z badań czegoś, co nie istnieje, i zostało wymyślone po to, by przemysł farmaceutyczny zarobił miliony. Niestety, na te szalbierstwa medycyna nie zna lekarstwa. Może z wyjątkiem zdrowego rozumu, którego jednak się specjalnie nie reklamuje. Jest to uzasadnione, bo po co niszczyć fabrykę wymyślonych chorób, która przynosi ogromne zyski. Pseudofarmaceuci mają niestety konkurencję w postaci lekarzy dusz ludzkich, jak humanistów nazywał Lenin. Ci to potrafią wymyślić takie choroby społeczne, że kreatorzy ADHD, zespołu niespokojnych nóg czy halitozy mogą im pozazdrościć. I tak lekiem na brak elekcji ma być KOD, czyli Komitet Obrony Demonkracji. Kijowski, Schetyna, Petru i Wałęsa stanęli w obronie demonów PRL, a szczególnie ich resortowych emerytur. Okazuje się, że obniżenie wysokich emerytur esbeków do przeciętnej krajowej to upodlenie i odwet. Co obrońcy demonkracji, zapraszający 13 grudnia na demonstracje antyrządowe, mają w głowach oprócz halitozy, nie mam pojęcia. Zespół niespokojnych nóg leczą na marszach KOD, ich umysłów to jednak nie przewietrza. Zmagają się nieustannie z narodowo-katolickim mułem i polskim chamem, co obwieszczają w upadającym gazetoidzie wyborczym. Legendarny i fundamentalnie niewinny Józef Pinior potwierdził ostatnio w organie Michnika, że to Kościół uformował polskiego chama, który wybiera do władzy chamów i nacjonalistów. Pinior to żałosny trockista, który od lat walczy z Kościołem i państwem narodowym, i który podwieszał się pod różne partie od lewa do prawa, by załapać się na poselskie uposażenie. Dziś znalazł się w politycznej pustce jak większość autorytetów oralnych III RP. I jak większość tych autorytetów tworzy wymyślone problemy przypominające lewicową kaszankę. Jest to kaszanka z najwyższej półki, podobnie jak książki z najwyższej półki, po które rzadko się sięga. Książki mają tę zaletę, że się nie psują, a zjełczała kaszanka psuje powietrze jak halitoza.

Zobacz: Tomasz Walczak: A Państwo państwu ufają?