Marek Król: Kto puszcza gazy?

2017-06-26 4:00

Marek Król dla Super Expressu: "Kto puszcza gazy?"

Uwaga: fitness, gaz i bita śmietana mogą zabić. Rebecca Burger, znana francuska blogerka fitness zginęła, bo eksplodował jej syfon z bitą śmietaną. Z tej tragedii wnioski powinien wyciągnąć prezydent Francji Emmanuel Macron i to nie dlatego, że Rebecca to jego rodaczka. Otóż fitness, gaz i bita piana, bo nie śmietana, są największym zagrożeniem dla Macrona. Fitness umysłowy prezentuje w licznych wypowiedziach. Syfon może tego nie wytrzymać. W ostatnim wywiadzie - grupenseksie dziennikarskim z udziałem mainstreamowych postępaków - ostrzega Trumpa, który wycofał Stany Zjednoczone z porozumień paryskich w sprawie globalnego ocieplenia. Zdaniem Macrona nie można skutecznie walczyć z terroryzmem, nie angażując się w działania na rzecz klimatu. Czyżby redukcja gazów cieplarnianych miała wpływ na spadek liczby zamachów terrorystycznych w Europie, jak sugeruje Macron? To co, Al-Kaida czy terroryści z państwa islamskiego działają pod wpływem dwutlenku węgla? Czekam na naukowe uzasadnienie wpływu redukcji gazu cieplarnianego na zmniejszenie się aktów terroru. Obawiam się, że religia globalnego ogłupienia, zwanego ociepleniem, zredukowała umysł Macrona. No tak, ale on jest fitness umysłowy, więc cóż od człowieka wymagać, kiedy poza gazem w syfonie nic nie ma. Gazy zostały upolitycznione w ostatnich latach tak, że strach oddychać, bo wydychany dwutlenek węgla może np. zaktywizować terrorystów islamskich. Kiedy więc Francuzi batożą Amerykanów gazem cieplarnianym, wtedy Niemcy polerują kolejną gazrurkę z Rosjanami. Ostatnio, oczywiście zupełnie przypadkowo, Gazprom puścił do nas rurociągiem jamalskim uwodniony gaz, którego nie mogliśmy wykorzystać. Potrzebne są specjalne urządzenia osuszające, których Polska nie ma, bo nie było dotychczas takiej potrzeby. Zupełnie przypadkowo takie urządzenia mają Niemcy, więc przepływający przez Polskę uwodniony gaz mogli spokojnie użytkować. A więc nie tylko bałtycki Nordstream może wyłączyć dostawy gazu z Rosji, ale i rosyjsko-niemiecka współpraca w jego oczyszczaniu. No cóż, nie wyszło Niemcom z cyklonem B w czasie II wojny światowej, to teraz przy pomocy ruskiej gazrurki próbują kontynuować Drang nach Osten. Każdy gaz może być groźny, i ten cieplarniany, który zatruł umysł Macrona, i ten z Gazpromu, który wypełnił głowę Angeli Merkel. Kto więc puszcza te gazy polityczne, truje bardziej niż cały globalny przemysł.

Nasi Partnerzy polecają

Materiał Partnerski

Materiał sponsorowany