Marek Król

i

Autor: "Super Express" Marek Król

Marek Król: Samobój narcyza

2015-10-05 4:00

Prezydent Andrzej Duda przypomina nieszczęśników z "Titanica". Podobnie jak oni ma wszystko: pozycję, pieniądze, pałac i urodę, tylko jednego mu brakuje: szczęścia. Cokolwiek by uczynił, to partia i rząd wraz z funkcjonariuszami mediów w zgodnym chórze orzekną, że popełnił nieszczęśliwy błąd. Ostatnio za sprawą weta do ustawy o uzgodnieniu płci Duda przestał być prezydentem wszystkich Polaków.

Tak orzekły najwyższe autorytety oralne partii i rządu i ich media. Konkretnie prezydent stracił około czterdziestu wyborców, bo tyle corocznie pragnie zmienić płeć. No tak, ale za nimi idą tysiące z frontu jedności narodu, czyli z PO, SLD, niedobitków od Palikota i PSL. I dzięki nim brutalne weto Dudy zatrzęsło opinią publiczną, bo prosty człowiek został skazany na bycie kobietą, a co najgorsze mężczyzną do końca życia. Mnie osobiście tak to dotknęło, że zapięcie od biustonosza poczęło mnie uwierać, a stringi piły jak Michał Kamiński od rana. Przyznaję, mądrość etapu kazała mi odziać się jak kobieta, by przygotować się do przyszłości, którą zepsuł dogmatyczny prezydent. Wykombinowałem sobie, by zmienić płeć, co się opłaca każdemu facetowi w moim wieku. Po pierwsze, przeszedłbym na emeryturę po sześćdziesiątce i nie musiałbym tyrać 5 lat dłużej. Po drugie, wydłużyłbym sobie życie, bo kobiety żyją w Polsce średnio ponad 80 lat, a mężczyźni tylko 73. Przestałyby mnie denerwować seksistowskie reklamy o prostacie, która alarmuje. A co najważniejsze, to mógłbym jako pełnoprawny członek uczestniczyć w Kongresie Kobiet Polskich, o czym marzyłem już jako mała dziewczynka. Duda to zniweczył, więc skończyły się moje marzenia o siusianiu na siedząco. Bezsensowne są oskarżenia, że prezydent zrobił to z powodów ideologicznych. On przewidział, że takich cwaniaków jak ja będzie więcej, kiedy obniżony zostanie wiek emerytalny. W uzasadnieniu weta zauważył, że ustawa nie określa wieku, od którego można wystąpić do sądu o zmianę płci. Nastolatków bym wykluczył z tego przywileju, bo chłopaki będą zmieniać płeć tylko po to, aby podglądać koleżanki pod prysznicem. Po pięćdziesiątce to się państwu nie kalkuluje, bo stalibyśmy się krajem emerytek, co tylko ucieszyłoby producentów kosmetyków i biustonoszy. Poza tym na starość pary lesbijskie zdominowałyby Kongres Kobiet, a na listach wyborczych trzeba by stworzyć parytet dla mężczyzn. Może więc Andrzej Duda dobrze kombinował z tym wetem. Nie będę musiał jako kobieta na emeryturze podkradać szminki drugiej kobiecie, czyli mojej żonie, i żyć w jednopłciowym związku. Wrzawa, jaką podniosły postępaki po zgłoszeniu weta prezydenckiego, świadczy o utracie kontaktu z rzeczywistością w jednym z najbiedniejszych krajów UE. Ponad sześć milionów obywateli żyje u nas na granicy minimum egzystencji, a postępaki rozdzierają szaty nad problemem zmiany płci. Obowiązuje hasło: wszyscy myślą o sobie, tylko ja myślę o mnie. Największym zagrożeniem dla cywilizacji Zachodu jest narcystyczna osobowość lansowana w postępowych mediach - przestrzegał Allan Bloom w książce "Umysł zamknięty". Na naszych oczach dokonuje się samobój narcyza pochłoniętego swoimi li tylko problemami, aspołecznego egotyka.

Zobacz: Marek Zuber: Państwo odpuściło