Marek Król: Wygraśmy absurdokrację

2016-03-14 3:00

Kiedy mój pies patrzy na mnie takim wzrokiem jak prezes TK Rzepliński na prezydenta Dudę, to wiem, co trzeba zrobić. Stwora, rzecz jasna psa, należy natychmiast wyprowadzić. Inaczej narobi w domu takiego bałaganu jak Merkel w Europie.

Dalsze dręczenie społeczeństwa mydlaną operą z Rzeplińskim w roli głównej to znęcanie się nad ciężko pracującymi Polakami. Gdzie są obrońcy praw człowieka gnębionego absurdalnym konfliktem w stylu: złapał Kozak Tatarzyna, a Tatarzyn za łeb trzyma. Mamienie obywateli jakimś kompromisem jest nieuczciwe. Rzepliński ze swoimi sędziami jest sędzią we własnej sprawie i w dodatku ma monopol na interpretację konstytucji. Bez większego trudu orzekli, że kompromis jest niezgodny z konstytucją. W szczególności z artykułem głoszącym, że Polska jest demokratycznym państwem prawa. To ulubiony artykuł z konstytucji, na który powoływał się TK w dotychczasowym składzie. Z pomocą tego artykułu można wszystko uzasadnić jako zgodne z konstytucją, mając monopol interpretacyjny. Bez większego wysiłku za pomocą tego samego wytrychu, czyli art. 2, można wykazać, że jazda w czapce na rowerze jest niezgodna z konstytucją. I taki wyrok jest ostateczny i niepodważalny, co czyni z TK organ boski, konkurujący tu na Ziemi tylko z Sądem Ostatecznym. Ktoś, kto wymyślił takiego potworka prawnego, był samolubem. Jeśli coś takiego jak boski TK jest dobre dla całego państwa, to należałoby to rozszerzyć na wszystkich obywateli. I tak każdy Polak mógłby być sędzią we własnej sprawie. Uwolni to nasze sądownictwo od nadmiaru spraw. Wszyscy oskarżeni będą zadowoleni po samoułaskawieniu. Nieco gorzej czuć się będą poszkodowani, no ale cóż, wszystkich zadowolić nie sposób. Jeśli TK może być sędzią we własnej sprawie i orzec, że zmuszanie do pracy sędziów tego trybunału jest niezgodne z konstytucją, to dlaczego pozostali obywatele traktowani są jak gorszy sort. A do takiej niewolniczej pracy chciał zmusić TK ostatnio Sejm, nakazując rozpatrywanie spraw według kolejności wpływu. Dotychczasowe zaległości w TK są tak ogromne, że gdyby zabrał się do pracy, to przed 2020 r. nie uporałby się z tymi zaległościami. I na tym polegała zbójecka zasadzka PiS, który wie, że obecny TK uczyni wszystko, by uniknąć ciężkiej pracy, która jak wiadomo, osłabia organizm i psuje dobre samopoczucie sędziów. Trzeba jak najszybciej przeciąć ten węzeł gordyjski spleciony przez wybitnych prawników konstytucjonalistów. Należy wygasić ustawą dotychczasowy skład Trybunału i powołać nowy większością kwalifikowaną w Sejmie. Oczywiście grozi to eskalacją sporu. Rzepliński ogłosi głodówkę i będzie okupował siedzibę TK wraz z Kijowskim, Petru i totalnym Schetyną. W Brukseli przestaną wywieszać polskie flagi, a Austria zakaże sprzedaży kiełbasy polskiej. Na Czerskiej przed portretami Rzeplińskiego pojawią się znicze i świeże kwiaty. Zagajewski napisze wiersz biały o Rzeplińskim, wygaszonym brutalnie sercu demokracji. W TOK FM grać będą hymn i "Odę do radości" w zwolnionym tempie, by wszyscy kodowcy zdążyli tego wysłuchać. Cóż, przeżyliśmy potop szwedzki, przeżyjemy i sowiecki, jak skandowali niegdyś studenci. Trzeba to przeżyć, by zakończyła się w Polsce prawnicza absurdokracja.

Zobacz: Tomasz Walczak: Nie słuchajcie króliczka "Playboya"