Matthew Tyrmand: Mojego ojca przepełniałaby duma z Polski

2014-02-04 3:00

Nazywam się Matthew Tyrmand i jestem synem pisarza Leopolda Tyrmanda. Od dziś będę w miarę regularnie publikował na łamach "Super Expressu" swoje opinie i wrażenia dotyczące spraw, które uważam za najważniejsze.

Mój ojciec po przybyciu do Ameryki często podkreślał, że przybył, by "ratować Amerykę przed nią samą". Niestety, sprawy w USA nie potoczyły się tak, jak o tym marzył. Wierzę jednak, że gdyby dożył naszych czasów, przepełniałaby go duma z Polski. Z tego, co ten naród osiągnął, z tego, jakie stworzył sobie szanse. I patrzyłby z optymizmem na kierunek, w którym zmierza kraj (który optymizm znacznie temperowaliby obecnie rządzący politycy ze swoim parciem do coraz większej centralizacji władzy).

Zacząłem odwiedzać Polskę od 2010 roku i widziałem dużą część kraju, pojawiając się tu już kilkanaście razy. To, co widziałem, wzbudziło mój podziw i odcisnęło na mnie piętno, które coraz silniej wiązało mnie z narodem, ludźmi, historią i dziedzictwem mojej rodziny ze strony ojca. Uzyskałem obywatelstwo w 2012 roku i od tamtej pory szukam każdej okazji, by pogłębić swoje związki z Polską. O tych swoich poszukiwaniach napisałem nawet książkę ("Jestem Tyrmand, syn Leopolda") wydaną przez Znak.

Przeczytaj też: Polacy harują, oszczędzają, głodują! Politycy kombinują, knują, zdradzają!

Chciałbym zacząć od ekonomii, którą zajmuję się zawodowo. Zastanawiałem się, co spowodowało, że Polska znalazła się na kursie stabilnego wzrostu? Od momentu, kiedy Polska uzyskała podatkową niepodległość, wykazywała na tle Europy odpowiednią ostrożność. Polski sektor bankowy nie wpadł w spiralę długów, co stało się normą w systemach wielu, często pouczających Polskę państw europejskich. W Polsce utrzymano też elastyczny kurs waluty i rynek pracy (zupełnie inaczej niż np. we Francji). Zderegulowano znaczną część sektora prywatnego i zrezygnowano z kontroli państwa nad wieloma dziedzinami. Choć nie aż na tyle, żeby działania obecnego rządu i eurocentryzmu Unii Europejskiej nie miały być powodem do obaw. I co byłoby zapewne powodem do obaw dla mojego ojca. O czym zapewne jeszcze nieraz napiszę.

Polska, w przeciwieństwie do wielu pouczających ją krajów, uniknęła też wpadnięcia w cykl boomów i gwałtownych zapaści, które były nie tylko szkodliwe, ale stały się znakiem rozpoznawczym strefy euro i wielu zachodnich gospodarek. To Polska, a nie kraje zachodnie, zdołała zapewnić systemowi bankowemu poduszkę bezpieczeństwa, której nie udało się stworzyć wielu innym krajom Unii Europejskiej.

Pomimo wielu oczywistych trudności widzę, że Polska, w przeciwieństwie do krajów strefy euro czy nawet Stanów Zjednoczonych, podąża we właściwym kierunku i chciałbym, żeby udało jej się ten kurs utrzymać. Pomimo wysiłków władz, pomimo dążeń polityków i nacisków Unii Europejskiej.