Przemysław Harczuk

i

Autor: "Super Express"

Przemysław Harczuk: Między żulikiem a kamienicą

2017-08-07 4:00

Kolega zwierzył mi się ostatnio z poważnych dylematów natury politycznej: "Wiesz, mam serdecznie dosyć PiS. Te wszystkie Misiewicze, arogancja, buta, itd. Ilekroć mnie wkurzą, zrobią coś głupiego, chciałbym odsunięcia ich od władzy. Ale jak coś takiego się dzieje, zaraz opozycja wytnie taki numer, że chcąc nie chcąc, z zatkanym nosem, muszę głosować na Kaczyńskiego" - kolega nie krył rozgoryczenia. I muszę przyznać, że wśród moich znajomych nie jest to głos ani odosobniony, ani pozbawiony logiki. Bo weźmy nawet ostatnie wydarzenia wokół sądów.

Ustawy reformujące wymiar sprawiedliwości to najbardziej potrzebna zmiana ustrojowa w Polsce. PiS na jej przeprowadzenie miał dwa lata. Najpierw była cisza, a po niej w wakacje chybcikiem przeforsowane ustawy. Bez konsultacji, za to z babolami. Prezydent ustawy te zawetował, a niektórzy politycy i sympatycy partii rządzącej zamiast posypać głowy popiołem i czekać na ustawy autorstwa głowy państwa, już wydały wyrok i niedawnego idola, prezydenta Andrzeja Dudę, odsądziły od czci i wiary. I, gdy już zdezorientowany wyborca chciał zmienić swe preferencje mógł się zorientować, że jedną z głównych twarzy antypisowskiej opozycji broniącej rzekomo praworządności jest prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz. Nie dość, że afera reprywatyzacyjna obciąża ją politycznie, to jeszcze pani prezydent postanowiła zabłysnąć i oznajmiła, że pieniądze z grzywien za notoryczne niestawianie się na przesłuchania komisji weryfikacyjnej w sprawie reprywatyzacji zapłacą z własnych kieszeni mieszkańcy Warszawy. Trudno o lepszą reklamę dla samej komisji i działań PiS. Jakby tego było mało, w weekend światło dzienne ujrzały kolejne nagrania afery taśmowej. A na nich nie kto inny, jak Jaśniepan Radosław Sikorski. Były szef MSZ błysnął, oceniając, Grzegorza Schetynę, który - wg Sikorskiego - "ma knajacki styl - lwowskiego żulika". I na szefa PO na pewno się nie nadaje. Problem w tym, że dziś to właśnie ów pan o "stylu żulika" jest liderem największej partii opozycyjnej. A wiceprzewodniczącą owej formacji jest wspomniana już prezydent stolicy. Faktycznie - gdy alternatywą dla PiS ma być żulik i dama z kamienicą, partia rządząca o trwanie u władzy może być spokojna.

Zobacz: Kelner od afery taśmowej uciekł z kraju! Co teraz robi?

Przeczytaj też: Taśmy ks. Sowy nie miały związku z aferą taśmową?! Kto je nagrywał?

Polecamy: Proces w sprawie afery taśmowej. Kelner nagrywał polityków, bo myślał, że pracuje dla służb!