mirosław skowron

i

Autor: "Super Express"

Mirosław Skowron: Jak walczyć z faszyzmem - to na całego!

2016-09-13 4:00

W tle ważniejszych spraw umknęło nam wiekopomne wydarzenie, jakim był kongres programowy Nowoczesnej. Wygląda na to, że Ryszard Petru przestał być liberałem, bo obiecał nie tylko postawienie Dudy i Szydło przed Trybunałem Stanu, ale pozostawienie 500 plus, które przecież do nie tak dawna było według Nowoczesnej nie tylko "nierealne", ale także "szkodliwe".

Wśród najważniejszych postulatów, których realizacja ma poprawić sytuację Polaków i kraju, znalazła się też budowa... pomnika Tadeusza Mazowieckiego. Nowoczesna ma świadomość, że to może do poprawy w kraju nie wystarczyć i z góry zapowiedziała, że na pomniku nie poprzestanie i będzie chciała w Warszawie mostu im. Mazowieckiego. Nazwy miasta nie zmienią, bo w sumie i tak leży w województwie jego imienia.

Pomnik jest zabawnym postulatem programowym w ustach tych, którzy do niedawna naśmiewali się z PiS, a nawet oburzali tym, że rządzą za pomocą pomników i nazw ulic. To, co robił PiS, miało być śmieszne, bo anachroniczne. Rozumiem, że pomnik Mazowieckiego anachroniczny nie będzie. Będzie nowoczesny jak sama partia, a Mazowiecki będzie na nim... Bo ja wiem, robotem z przyszłości?

Co najmniej od czasu brawurowej obrony Konstytucji 3 maja przed chcącym ją obalić PiS wiem, że politycy Nowoczesnej nie tracą czasu na takie bzdury, jak studiowanie historii. Wiem jednak, że pomimo tego brzydzą się faszyzmem i ONR, które uważają za większe zagrożenie od radykalnego islamu. Doceniając dokonania Tadeusza Mazowieckiego już po jego przemianie, w czasach Solidarności, chciałbym jednak zapytać Nowoczesnych, czy nie przeszkadzają im tabuny faszystów (i to nie udawanych, ale prawdziwych) w otoczeniu Mazowieckiego u korzeni jego kariery politycznej? W końcu faszyzmowi trzeba dawać tamę wszędzie... Ot, kamyczek, w sam raz na dyskusję programową na ze dwa wasze kongresy.

W skrócie - była sobie przed wojną Falanga. Partia polskich faszystów, chodząca (o zgrozo) z pochodniami, bijąca Żydów itd. Falandze przewodził Bolesław Piasecki, który fascynował wielu lubiących siłę chłopców. Po wojnie polscy faszyści bardzo łatwo dogadali się z komunistami i utworzyli Stowarzyszenie Pax. Gdyby Piasecki działał dziś, działacze Nowoczesnej brzydziliby się nim zarówno za to, co robił przed wojną, jak i po wojnie. A znając Nowoczesną, może nawet za to, co w czasie wojny, bo strzelał w końcu do Niemców.

Mazowiecki się nie brzydził. Wsparł i zrobił w Pax sporą karierę. Jego poważnym debiutem publicystycznym było dzieło "Wróg pozostał ten sam" skierowane przeciwko polskiemu podziemiu i polskiej emigracji. Dzieło, które napisał z Zygmuntem Przetakiewiczem, który przed wojną zawodowo zajmował się biciem Żydów jako ochroniarz wodza Falangi.

Miłej debaty.

Zobacz: Andrzej Stankiewicz: Bonanza jak za Platformy