Mirosław Skowron: Stonoga Obywatelska

2015-06-11 4:00

Mirosław Skowron: Żenujące jest to, że premier i rząd zauważyły problem z nagrywanymi ministrami dopiero na kilka miesięcy przed wyborami. Całkowicie użytkowo, wyłącznie po to, żeby uratować się przed nadchodzącym pogromem. Chciałbym zapytać, gdzie była Ewa Kopacz przez cały rok od ujawnienia podsłuchów?

Premier Ewa Kopacz ogłosiła zmiany w rządzie i Sejmie.

Po laniu w wyborach prezydenckich długo zastanawiano się, w jaki sposób Platforma może próbować uciec od niechybnego lania jesienią. Sugerowano nowe twarze w rządzie, kombinując, w jaki sposób najbardziej opłacałoby się je ogłosić. I wreszcie sposób znaleziono. Wykorzystując aferę z upublicznieniem akt prokuratury z tzw. afery podsłuchowej. I treść nagrań, które pokazują prawdziwą twarz rządzących nami elit.

Nie wiem, czy ten kolejny trik skierowany do wyborców się uda. Być może dadzą się nabrać na tę "odnowę", być może nie. Sytuacja jest żenująca na tak wielu poziomach, że aż trudno je wszystkie wyliczyć. Wypada jednak wspomnieć ten najważniejszy. Polskie państwo, budowane przez 8 lat właśnie przez rząd PO, okazało się tak cienkie, że nie było w stanie obronić się przed podsłuchami, możliwością szantażu, a nawet przed ujawnieniem zeznań świadków i tajemnic prokuratury.

Dodatkowo żenujące jest to, że premier i rząd zauważyły problem z nagrywanymi ministrami dopiero na kilka miesięcy przed wyborami. Całkowicie użytkowo, wyłącznie po to, żeby uratować się przed nadchodzącym pogromem. Chciałbym zapytać, gdzie była Ewa Kopacz przez cały rok od ujawnienia podsłuchów? Gdzie była rzekoma "odpowiedzialność" podsłuchiwanych, trzymających się swoich stołków? Dopóki Stonoga nie opublikował akt śledztwa, dopóty politycy PO wygadywali po mediach, że nie ma afery, a jedynym problemem jest łamane prawo i podsłuchiwanie prywatnych rozmów.

Ewa Kopacz liczy oczywiście na to, że uda jej się manewr dokonany przed laty przez Donalda Tuska. Tusk nawyrzucał ministrów z rządu po innej aferze (hazardowej) i PO uratował. Różnica jest jednak istotna. Tusk wyszedł i zastosował swój manewr od razu po aferze - i zrobił to zdecydowanie. Ewa Kopacz wyszła i ogłosiła to łamiącym się głosem ponad rok po opublikowaniu nagrań. Rozumiem, że próba oderwania od stołka marszałka Sejmu Radka Sikorskiego jest wyjątkowo trudnym i wyczerpującym zadaniem, ale może w tak ważnym momencie warto było wziąć jakieś psychotropy i wypaść lepiej.

Najbardziej żenujące jest jednak to, że polskie państwo, rząd i Platforma Obywatelska przegrały z jednym facetem. Zbigniewem Stonogą. Facetem, który opublikował to, jak wygląda prawdziwa twarz PO i rządzącej nami elity.

Skoro z nim przegrali, skoro są gorsi od pana Stonogi, to może premier Kopacz, wymienieni ministrowie i władze Platformy przez najbliższe kilka lat powinni w życiu publicznym znaczyć dokładnie tyle samo, a może i mniej, niż znaczył w nim pan Zbigniew Stonoga?

Jesteście siebie warci.

Zobacz: CZYSTKA W RZĄDZIE!