Opinie w Super Expressie. Merkel sprzedała nas Putinowi

2014-08-20 4:00

Na nic się zdały rozmowy w cztery oczy na hotelowym korytarzu z Donaldem Tuskiem. Angela Merkel pokazała, że nie liczy się z Polską. Ważniejsze dla niej są stosunki z Rosją i Władimirem Putinem. Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski nie dostał zaproszenia na bardzo ważne spotkanie szefów dyplomacji w sprawie Ukrainy. A do tego pani kanclerz stwierdziła, że nie zgadza się na rozmieszczenie baz NATO m.in. w Polsce.

Do niedawna wiodąca w sprawie Ukrainy Polska została odstawiona na boczny tor. Byliśmy krajem, który najgłośniej domagał się natychmiastowej reakcji światowych przywódców na agresję Rosji na naszego wschodniego sąsiada. Rosja skarciła nas niedawno, wprowadzając embargo na produkty rolne. A teraz nakłoniła najważniejszych europejskich polityków, by wykluczyli nas z rozmów dotyczących wojny na Ukrainie.

Wystarczyło jedno słowo Putina, by Angela Merkel przystała na jego warunki. Do Berlina na spotkanie szefów dyplomacji Ukrainy, Rosji, Niemiec i Francji w sprawie sytuacji za naszą wschodnią granicą nie zaproszono ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego. Na dodatek kanclerz Niemiec nie zgodziła się na umieszczenia baz NATO na terenie Polski i naszych sąsiadów. Nie pierwszy raz politycy europejscy dogadują się za naszymi plecami!

Zobacz też: III WOJNA ŚWIATOWA: Będzie wojna z Rosją?

Sytuacja jednoznacznie przypomina to, w jaki sposób Niemcy i Rosjanie dogadywali się przed II wojną światową oraz w jaki sposób planowali rozbiory Polski. - Angela Merkel zobowiązała się, że podróżując na wschód, będzie się zatrzymywała w Warszawie. To oznaczało, że polityka wschodnia będzie prowadzona z naszym udziałem. A teraz jesteśmy pomijani. To bardzo niebezpieczna sytuacja, ponieważ sąsiadujemy i z Rosją, czyli agresorem, i z Ukrainą, czyli ofiarą napaści - mówi Witold Waszczykowski (57 l.), poseł PiS z Komisji Spraw Zagranicznych.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail