Patryk Jaki

i

Autor: East News Patryk Jaki

Patryk Jaki w WIĘC JAK: Nie dla aborcji eugenicznej

2016-04-08 4:00

Patryk Jaki w rozmowie ze Sławomirem Jastrzębowskim wypowiada się na temat Trybunału Konstytucyjnego oraz ustawy antyaborcyjnej.

"Super Express": - Znowu się pan musi tłumaczyć za szefa. Dlaczego zwraca on uwagę sędziom Trybunału Konstytucyjnego? Oni są tym zbulwersowani. Tak samo jak całe środowisko prawnicze.

Patryk Jaki: - Zbigniew Ziobro zwrócił tylko uwagę sędziom, że są zobowiązani do przestrzegania prawa. A tu sędzia Rzepliński poczuł się tak zagrożony, że domaganie się przez Hitlera korytarza eksterytorialnego to przy tym pikuś. Następnym razem jak Zbigniew Ziobro zapyta go o godzinę, to w przerażeniu wezwie batalion NATO, by czuć się bezpiecznie?

- Nie ma w tym formalnej niestosowności? Przecież sędziowie TK wiedzą, że mają przestrzegać prawa.

- Są duże wątpliwości, czy wiedzą. Ci oto sędziowie roszczą sobie prawo do tego, by uznawać, które prawo obowiązuje, a które nie. Przypomnę, że uznali, że jedno prawo ich nie obowiązuje: ustawa o Trybunale. Choć została uchwalona przez parlament i podpisana przez prezydenta, a więc jest prawem obowiązującym. To chyba pierwszy przypadek w Europie, że sędziowie uznali, że prawo ich nie obejmuje. To droga do anarchii.

- Sędziowie są niezawiśli.

- Nie mam co do tego wątpliwości. To jednak nie oznacza, że stoją ponad prawem.

- Słyszałem kilka wypowiedzi profesorów prawa. Choćby prof. Zolla, który stwierdził, że swoją wypowiedzią minister Ziobro trafi do ksiąg prawniczych. Oto bowiem przedstawiciel władzy wykonawczej zwraca uwagę władzy sądowniczej. Nie padło słowo "bezczelność", ale wisiało ono w powietrzu.

- Bo to jest wyrazem bezczelności, by zwracać sędziom uwagę, że mają przestrzegać prawa.

- Czy jest możliwość wyjścia z tego kryzysu? On się pogłębia, bo są nowe wyroki.

- Dlaczego mamy ten spór? Bo sędzia Rzepliński napisał niekonstytucyjną ustawę dla PO.

- Raczej współpracował.

- Nie, napisał. Jest autorem tej ustawy. Zrobili to dlatego, że byli przekonani, iż stracą władzę po wyborach. Chcieli stworzyć system, który im zagwarantuje, że nawet po przegranych wyborach będą rządzili. Wymyślili więc sobie nowy, silniejszy Trybunał, który byłby w stanie blokować wszystkie ustawy nowego rządu.

- Ale pana poglądu nie podziela bardzo wielu polskich prawników i sędziów, którzy opowiadają się za stanowiskiem TK i prof. Rzeplińskiego. Dlaczego nie chcą przejść na waszą stronę?

- Są też tacy, którzy mówią dokładnie coś przeciwnego. Nie ukrywajmy też, że wymiar sprawiedliwości to taki obszar, który jest bardzo źle oceniany przez społeczeństwo.

- I już są plotki, że chcecie zmienić ustawę o sądach.

- Jedna z przyczyn, z powodu których PO straciła władzę, to fatalnie działający wymiar sprawiedliwości. My zostaliśmy wybrani po to, by służyć obywatelom.

- A sędziowie nie służyli?

- Bardzo często nie.

- Pamiętam wyroki, które zapadały po siedemnastu latach postępowania.

- Tym bardziej jest to dziwne, że mamy jedną z największych grup sędziów w Europie, a mimo to jesteśmy na jednym z ostatnich miejsc jeśli chodzi o szybkość spraw. Do tego często wyroki są tak niesprawiedliwe, tak bulwersujące, że żaden sędzia nie potrafi tego wytłumaczyć. Wymiar sprawiedliwości działa źle i chcemy go radykalnie naprawić. Do tej pory ludzie z tego środowiska mieli przekonanie, że stoją ponad prawem. Dlatego tak ich zdenerwowało, że Zbigniew Ziobro zwrócił się o przestrzeganie prawa. Dlatego chcemy wprowadzić zmiany dla obywateli.

- Jakie to zmiany?

- Przeprowadziliśmy już radykalną reformę prokuratury, która polegała na tym, że...

- Większą władzę ma Zbigniew Ziobro.

- Nie.

- No tak.

- Do tej pory prokuratura była maszynką do umarzania śledztw, choć wszyscy widzą, że jest problem, którym powinna się zająć. Działo się tak dlatego, że blisko połowa prokuratorów w ogóle nie pracowała na linii. Pełnili za to różne inne funkcje i niektórzy przez wiele lat nie widzieli togi. My to zmieniliśmy. Każdy musi mieć swój referat i musi ciężko pracować.

- A co z sądami?

- Do końca roku chcemy zaprezentować ustawę. Naszym celem jest to, by sądownictwo działało szybciej. Mamy pomysły, jak to zrobić.

- Jednym z nich jest to, żeby szefami sądów niekoniecznie byli sędziowie, ale menedżerowie.

- Nie mogę tego potwierdzić. Natomiast chcę powiedzieć o jednym. Będziemy chcieli wprowadzić losowanie sędziów do konkretnych spraw. Do tej pory kolegium sędziów się zbierało i rozdzielało pracę. Często były tu decyzje nieobiektywne.

- Ciech jest pod lupą prokuratora. Weszli do niego agenci CBA. I to chyba przez pana.

- W zeszłym roku składałem wniosek do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa. Jako osoba, która interesuje się rynkiem kapitałowym, nie mogłem uwierzyć, za jaką cenę sprzedano Ciech. Jedna akcja kosztowała wtedy 28 zł plus dywidenda, czyli nieco ponad 30 zł.

- A dziś?

- 70.

- Piękny interes.

- Ktoś zrobił interes życia. Wiele osób, które się znają na rynku, mówiło, że tak to się musi skończyć. Ciech to nie jest zwykła firma. To jedna z największych firm chemicznych w Europie. To nasz wspólny majątek, który, moim zdaniem, został sprzedany za bezcen.

- I ma pan podejrzenia, że co?

- Nie ukrywajmy - w taśmach ujawnionych w aferze taśmowej wątek Ciechu wielokrotnie się pojawiał. Tam w tle wisiała łapówka.

- Nic nie ma tam o łapówce.

- To wszystko jest oczywiście do wyjaśnienia. Natomiast uważam, że instytucje państwa powinny się przyjrzeć takim dziwacznym transakcjom. Przecież to nie pierwsza dziwna prywatyzacja.

- Będziecie prześwietlać najbogatszych? Jarosław Kaczyński uważa, że 80 proc. z nich dorobiło się na kupowaniu za bezcen majątku Skarbu Państwa.

- Są tacy, choć nie wszyscy. Każdy jest równy wobec prawa i uważam, że po to jest państwo, by pilnowało sprawiedliwości. Chciałbym jednak podkreślić, że bycie bogatym to nic złego.

- Temat aborcji. Czy powinniśmy zmieniać obecną ustawę?

- Jestem przeciwnikiem aborcji, ale byłbym w stanie zgodzić się na kompromis, że przypadek ciąży z gwałtu i realne zagrożenie życia i zdrowia matki zostawiamy niezmienione. Zmieniamy natomiast motywacje eugeniczne. Na prawie 2000 legalnych aborcji rocznie w Polsce 99 proc. to aborcje eugeniczne. A z tego 99 proc. to aborcje dzieci z zespołem Downa. To tym bardziej niepokojące, że można go wykryć dopiero w 5.-6. miesiącu ciąży. Wtedy kiedy dziecko ma już serce, wykształcone ręce, nogi, normalnie oddycha. Gdyby się udało zmienić to, by nie można było dokonywać w takich przypadkach aborcji, byłby to krok do przodu.

- Lewica powie, że każe pan rodzić kobietom niepełnosprawne dzieci.

- Odwrócę sytuację - ze względu na to, że żyjemy dłużej, coraz więcej osób starszych staje się niesamodzielnymi. I jeżeli podejmiemy decyzję, że będziemy gonić za jakością życia kosztem zdrowego rozsądku, to dochodzimy do sytuacji jak w Belgii, że daje się prawo do eutanazji. Jeśli będziemy się bali wychowywać niepełnosprawne dziecko ze względu na naszą jakość życia, to za chwilę się okaże, że nie chcemy się opiekować swoimi rodzicami.

- Pan ma dziecko z zespołem Downa. Nie miał pan nigdy chwili załamania?

- Na samym początku, kiedy się o tym dowiedziałem. Nie wiedziałem bowiem, z czym to się je i takie myśli się pojawiały. Dziś jestem dumny ze swojego dziecka i naszej rodziny. Jesteśmy bardzo szczęśliwi.

Czytaj: Paweł Soloch w WIĘC JAK: Rosja nie jest wrogiem, ale stanowi zagrożenie