Piotr Semka

i

Autor: ARCHIWUM

Piotr Semka: Efekt poprawności politycznej

2017-08-23 4:00

Piotr Semka w rozmowie z Mateuszem Zardzewiałym dla "Super Expressu": "Efekt poprawności politycznej".

"Super Express": - Jak jest z wolnością słowa i wolnością prasy w Niemczech? Wczoraj na łamach "Super Expressu" opublikowaliśmy rozmowę z Michaelem Stuerzenbergerem, który został skazany na 6 miesięcy więzienia w zawieszeniu za publikację historycznego zdjęcia, na którym widoczna była swastyka. Ukazało się ono przy tekście opisującym współpracę nazistów z muzułmanami w czasie II wojny światowej

Piotr Semka: - W Niemczech wszelkie publikacje, w których pojawiają się symbole nazistowskie są z przyczyn historycznych objęte bardzo ostrym reżimem. Natomiast zdjęcia historyczne ze swastyką, które są wykorzystywane do zilustrowania artykułów dotyczących tamtych lat i tamtych wydarzeń są czymś naturalnym. Lecz Niemcy ogólnie są krajem bardzo daleko posuniętej poprawności politycznej.

- Z czego ona wynika?

- Ten proces był efektem chęci dopilnowania tego, aby jakiekolwiek sentymenty nazistowskie nie wracały w formie aluzyjnej, nie były ukryte gdzieś między wierszami. I to było uzasadnione. Jednak problem pojawia się wtedy, gdy ten mechanizm zaczyna być używany w czasie dyskusji dotyczącej islamizacji. Gdy poprawność polityczna jest używana do definiowania, że każde mówienie o problemie ogromnej liczby osób o korzeniach islamskich jest nazizmem.

Głosom antyislamskim bardzo łatwo jest nadawać charakter szowinizmu, choć to krytyka będąca naturalnym odbiciem istniejących niepokojów.

- Jaki jest tego rezultat?

- Jest on paradoksalny. Bardzo często wygranymi na tworzeniu tego daleko idącego klosza ochrony przed krytyką są ci spośród islamistów, którzy głoszą hasła stojące w sprzeczności z ideami państwa demokratycznego, jak np. postulat wprowadzenia szariatu. I na tym polega ten dowcip - jeżeli jest się tak wyczulonym na antyislamizm, to siłą rzeczy niemożliwe staje się krytykowanie tych odłamów islamu, które chcą wprowadzać w Niemczech elementy państwa wyznaniowego.

- Właśnie, wszyscy pamiętamy wydarzenia z Kolonii, gdy islamscy imigranci molestowali kobiety. Niemiecka prasa próbowała tuszować te wydarzenia poprzez ich przemilczenie.

- To również nie wzięło się znikąd. W Niemczech szczucie przeciwko własnym obywatelom wywodzącym się z innej kultury i tradycji kojarzy się jednoznacznie z sytuacją Żydów przed II wojną światową. Natomiast nie może to prowadzić do sytuacji, w której chce się spychać na margines zjawisko, o którym wiedziała bardzo duża część mieszkańców Kolonii.

Ta nauczka, związana z wyjaśnieniem, dlaczego wówczas tak wiele mediów zwlekało z informowaniem o napaściach seksualnych na niemieckie kobiety, nie została do końca dobrze przemyślana przez niemieckie media.

Było to tłamszenie problemu, który ludzie widzą gołym okiem - a tym problemem jest islamizacja całych dzielnic niemieckich miast.

- Czy niemieckich dziennikarzy przed opisywaniem tych zjawisk powstrzymuje rodzaj autocenzury? Czy może coś innego?

- Dotykamy bardzo delikatnych rzeczy. Bo takie jest każde zjawisko, w którym nie sposób jednoznacznie wskazać, ile jest sugestii władz, a ile samego nastawienia szefów głównych gazet. Tu trudno coś udowodnić.

Zobacz: KŁOPOTY Wałęsy - IPN prowadzi przeciw niemu postępowanie karne!

Przeczytaj też: Andrzej Duda zacznie debatować o nowej konstytucji

Polecamy: Biedroń UJAWNIA: "Szantażowali mnie posłowie PiS". Chcieli jego ULEGŁOŚCI