Tadeusz Płużański

i

Autor: Mariusz Grzelak Tadeusz Płużański

Płużański: Jaka polska pamięć?

2016-12-03 6:00

"Po raz kolejny zwracam się o spowodowanie usunięcia sprzed Sądu Najwyższego obozowiska, które swą wymową obraża nie tylko Sąd Najwyższy, ale i cały Wymiar Sprawiedliwości. Proszę, a nawet żądam likwidacji w trybie pilnym emblematów i akcesoriów (.), które służą tylko i wyłącznie uwłaczaniu godności i dobrego imienia sądownictwa"! - z takim żądaniem do ministra spraw wewnętrznych oraz policji zwróciła się prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf.

Adam Słomka, organizator "obozowiska", ripostuje: "Kierownictwo Sądu Najwyższego samo znieważa konstytucyjny organ państwa poprzez eksponowanie w gmachu SN portretów komunistycznych zbrodniarzy, tj. np. prezesów SN z czasów PRL, i dopuszcza do orzekania sędziów, którzy skazywali na bezwarunkowe kary więzienia działaczy opozycji PRL".

"Obozowisko", czyli miasteczko namiotowe, stoi pod gmachem Sądu Najwyższego od kilku miesięcy. Działacze antykomunistycznej opozycji domagają się zwolnienia z zakładu karnego swojego kolegi - Zygmunta Miernika, skazanego za... obrzucenie tortem śmietankowym sędziny. Zrobił to w proteście przeciwko bezkarności czerwonego zbrodniarza Czesława Kiszczaka. Efekt był taki, że proces w sprawie Kiszczaka został zawieszony, a Miernik dostał wyrok 10 miesięcy bezwzględnego więzienia. "To wymiar niesprawiedliwości społecznej, zorganizowana grupa przestępcza w togach" - komentował. To ponowna kara dla Miernika, który w stanie wojennym był internowany.

A komunistyczni sędziowie skazywali nie tylko działaczy Solidarności, lecz także ich poprzedników w walce o wolną Polskę: Żołnierzy Wyklętych. Przeciwko nim też toczy się w Polsce kampania nienawiści. I tak ostatnio zostali obrzuceni błotem przez portal Koduj24.pl (organ KOD), który wykorzystał naszych żołnierzy niepodległości w walce politycznej przeciwko PiS: "Co robi PiS? Wykorzystuje Lecha Kaczyńskiego, by oprzeć się na legendzie smoleńskiej, i dorzuca do tego, ot tak, w pakiecie, Żołnierzy Wyklętych. To ma być podstawa nowej Polski. To mają być jej bohaterowie, których czczenie da przyzwolenie na wszystko, co wykombinuje poseł K. To ma być siła, wokół której zbiorą się prawdziwi, polscy patrioci i poprowadzą nas drogą do dyktatury". Autorka porównuje przy tym posła K. (Jarosława Kaczyńskiego) do Hitlera i Mussoliniego. Ale przede wszystkim atakuje Żołnierzy Wyklętych, szczególnie majorów: Zygmunta Szendzielarza, Romualda Rajsa i Józefa Kurasia. Firmuje to "ekspert" Mateusz Kijowski, choć nie wie, jak nazywa się dziewczyna, na pogrzebie której był w sierpniu (mowa o Danucie Siedzikównie, ps. Inka).

Ale szczęśliwie KOD to topniejący margines. Żołnierze Wyklęci wracają do zbiorowej pamięci Polaków tym bardziej, że teraz będzie o nich uczyć polska szkoła, np. w czwartej klasie podstawówki pojawi się rotmistrz Witold Pilecki.

Zobacz także: Janusz Korwin-Mikke: Pisowcy to komuniści z krzyżem w zębach