Jan Olszewski

i

Autor: Sebastian Wolny Jan Olszewski

Jan Olszewski: Prezydent nie mógł podpisać tego bubla

2017-07-27 7:00

Były premier Jan Olszewski mówi w "Super Expressie" po podjęciu decyzji prezydenta Andrzeja Dudy o skorzystaniu z weta - Pamiętajmy, że prezydent ma przede wszystkim zaproponować nowe wersje ustaw o Sądzie Najwyższym i KRS. Zmiany, o których pan mówi, być może też by się przydały, jednak one musiałyby się znaleźć jako uzupełnienie do ustawy o sądach powszechnych. Co do KRS i SN to mam nadzieję, że w ciągu 2-3 miesięcy uda się wypracować sensowny kompromis.

"Super Express": - Prezydent podjął decyzję o zawetowaniu ustaw o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa. Zaskoczenie?

Jan Olszewski: - Przyznam, że decyzja prezydenta specjalnie mnie nie zdziwiła. Obserwując dyskusję nad tymi ustawami, można się było zorientować, że są w nich błędy o charakterze czysto prawnym. Dla prawnika, ale też kogokolwiek znającego prawo, byłoby to trudne do podpisania. A prezydent jest przecież doktorem prawa. Wystarczy wspomnieć, że w jednym miejscu jest mowa o trzech, a w innym o pięciu sędziach kandydatach do Sądu Najwyższego. To niemal szkolny błąd!

- Jest jeszcze kwestia 183 artykułu konstytucji. Stoi w nim wyraźnie, że prezes Sądu Najwyższego powoływany jest na sześcioletnią kadencję. W trakcie której nie wolno go odwołać...

- Oczywiście. Nie wspomnę też już o zapisach bardziej skomplikowanych, które też mogły budzić wątpliwości. Nie chcę używać zbyt mocnych słów. Mieliśmy tu jednak do czynienia z bublem prawnym. Weta prezydenta nie mogą więc być zaskoczeniem.

- A jednak. Zaskoczenia nie kryje opozycja. Zaskoczone są też środowiska konserwatywne, gdzie jedni prezydenta chwalą, choć część polityków PiS i prawicowych publicystów atakuje. Pojawiły się głosy, że Andrzej Duda przystał do targowicy, że zdradził obóz dobrej zmiany...

- Przyjęła się u nas retoryka, na którą patrzę ze zgorszeniem. Niestety, stronie PiS-owskiej udzieliła się ona od totalnej opozycji.

- Są też spekulacje o tym, że prezydent Andrzej Duda będzie teraz budował swoją pozycję polityczną, być może powstanie nowa partia. Wierzy pan w te scenariusze?

- Uważam, że w tym momencie byłoby to pod każdym względem politycznym absurdem. Oczywiście, można wymyślić wszystko, snuć tego typu scenariusze. Ale polityczny realizm i zdrowy rozsądek temu przeczą. Prezydent wetując te ustawy, po prostu skorzystał ze swoich uprawnień.

- Mówi się wprost, że prezydent buduje swoją pozycję.

- Oczywiście, w tle mogły być, i zapewne były jakieś kwestie ambicjonalne, jednak podstawą były sprawy merytoryczne i oczywiste błędy w zawetowanych ustawach. Jeżeli prawdą jest, a nie mamy powodów, by w to nie wierzyć, że prezydent na żadnym etapie prac nad reformą wymiaru sprawiedliwości nie został dopuszczony do zapoznania się z treścią ustaw, to dla mnie jest to kompletnie niezrozumiałe. Dowodzi nonszalancji autorów tego projektu przy jego przeprowadzaniu.

- Skąd wzięła się ta nonszalancja?

- Jeśli chodzi o zwyczaje parlamentarne, to dobra zmiana nie do końca nastąpiła. Bardzo złe praktyki, które zostały wprowadzone do życia publicznego i parlamentu w ostatnich dwudziestu kilku latach, a nasiliły się w ciągu ośmiu lat rządów Platformy Obywatelskiej i PSL, zostały przejęte przez PiS. Takie przepychanie ustaw w ekspresowym tempie, kolanem, znamy z poprzedniej kadencji. Szkoda, że PiS praktyk tych nie zmienił. W przyszłości będzie to bardzo trudne. Widzimy przecież, jak wygląda zachowanie tej tzw. totalnej opozycji, przede wszystkim Platformy i Nowoczesnej.

- Po ogłoszeniu weta prezydent zapowiada gruntowną reformę wymiaru sprawiedliwości jako niezbędną.

- I jestem optymistą pod tym względem. Żadna ze stron absurdalnego sporu w obozie rządzącym nie kwestionuje bowiem konieczności tych zmian. Liczę więc na kompromis, i przeprowadzenie reformy. Musi się to jednak dziać z poszanowaniem prawa i w oparciu o dobrze napisane, dopracowane ustawy. Nawiasem mówiąc - krytycy prezydenta używają wielkich słów, że "zahamowano zmiany", "wstrzymano reformy" itd. Ale przecież trzecią ustawę, o sądach powszechnych, Andrzej Duda podpisał! Ona będzie realizowana i to bardzo istotne.

- Prezydent w ciągu kilku miesięcy ma przygotować projekt reformy wymiaru sprawiedliwości. Powinien pójść bardziej w kierunku społecznej kontroli nad sądami? Np. wprowadzenia sędziów pokoju, większego wpływu zwykłych obywateli na kształt sądownictwa?

- Pamiętajmy, że prezydent ma przede wszystkim zaproponować nowe wersje ustaw o Sądzie Najwyższym i KRS. Zmiany, o których pan mówi, być może też by się przydały, jednak one musiałyby się znaleźć jako uzupełnienie do ustawy o sądach powszechnych. Co do KRS i SN to mam nadzieję, że w ciągu 2-3 miesięcy uda się wypracować sensowny kompromis.

Zobacz: Prof. Kazimierz Kik: Prezydent nie działa na szkodę PiS

Sprzęt elektroniczny w bardzo niskich cenach? To możliwe, zajrzyj na Komputronik zniżki.