Marek Chmaj

i

Autor: Piotr Blawicki

Prof. Marek Chmaj: Stan zdrowia gen. Jaruzelskiego nie powinien wpływać na proces

2013-07-11 4:00

"Super Express": - Przy okazji dyskusji o Wojciechu Jaruzelskim i jego niemal 20-letnim procesie trafiłem na informację o procesie Maurice'a Papona. Francuskiego polityka odpowiedzialnego za deportację Żydów do Auschwitz. Osądzono go po pięciu miesiącach i trzech tygodniach. I był to najdłuższy proces w dziejach Francji. Polskie kilkunastoletnie procesy w zestawieniu z francuskim rekordem robią wrażenie.

"Super Express": - Przy okazji dyskusji o Wojciechu Jaruzelskim i jego niemal 20-letnim procesie trafiłem na informację o procesie Maurice'a Papona. Francuskiego polityka odpowiedzialnego za deportację Żydów do Auschwitz. Osądzono go po pięciu miesiącach i trzech tygodniach. I był to najdłuższy proces w dziejach Francji. Polskie kilkunastoletnie procesy w zestawieniu z francuskim rekordem robią wrażenie.

Prof. Marek Chmaj: - Rzeczywiście ta różnica jest porażająca. Szybki wyrok albo szybko wymierzona sankcja zaspokaja społeczne poczucie sprawiedliwości. Sankcja wymierzona po kilku czy kilkunastu latach oddziałuje na sprawcę, ale nie na społeczeństwo. Najlepiej, gdyby kolejne posiedzenia sądu odbywały się codziennie bądź w małym odstępie czasu.

- Jak wygląda to w Polsce?

- Bywa, że jedno posiedzenie jest w lipcu, a kolejne dopiero w listopadzie. Wynika to z konieczności wezwania świadków, otrzymywania zwrotnych informacji i kalendarza sędziego, który prowadzi nawet 200 postępowań jednocześnie. I na najbliższe 4 miesiące kalendarz ma zajęty.

- Zajęty kalendarz? Pozostańmy przy porównaniu z Francją. Tam na 100 tys. obywateli przypada 12 sędziów. W Polsce aż 26.

- Problemem jest przygotowanie wymiaru sprawiedliwości. W Polsce sędziowie muszą niestety załatwiać dużo kwestii formalnych. Brak im pomocy w postaci sekretarzy, asystentów... Zbyt duże są też oczekiwania odnośnie do uzasadnień. Tylko po to, by w razie starania się o awans nie mieć zarzutu pisania lakonicznych uzasadnień! Nie widzę powodu, by np. opisywać stan faktyczny wynikający z akt sprawy na 15 stron.

- Dlaczego proces Jaruzelskiego trwa kilkanaście lat i zapewne się już nie skończy?

- Ze względu na niemoc wymiaru sprawiedliwości i wolę sędziego. Zwróćmy uwagę, że tak długi proces jest też nie na rękę samemu gen. Jaruzelskiemu. Przypuszczam, że on chciałby, żeby w procesie zapadł wyrok oczyszczający go z zarzutów, a nie został umorzony. Chyba z tego względu stawiał się na rozprawach...

- Ostatnio się nie stawia. Przysyła orzeczenie lekarskie, choć na imprezie urodzinowej się pojawił.

- Ostatnio nie, ale sędziemu nie powinno to przeszkadzać. Może brać udział jego pełnomocnik! Wiadomo, że oskarżony ma 90 lat, problemy zdrowotne, ale to nie powinno opóźniać postępowania w jego sprawie. To problem sędziego, a nie Jaruzelskiego.

- Sędzia nie chce wydać wyroku w tej sprawie?

- Bywa, że sędzia celowo nie chce wydać wyroku, jeżeli w sprawie jest kilkadziesiąt tomów akt, jest ona skomplikowana. I liczy, że przy przedłużającym się śledztwie strony dojdą do ugody.

- Albo, jak w przypadku Jaruzelskiego, oskarżony umrze?

- Tak - i jeżeli generał Jaruzelski nie dożyje do końca postępowania, sędzia będzie mógł umorzyć sprawę i nie zajmować stanowiska.

- Dlaczego prezes sądu, ze względu na wiek zarówno oskarżonego, jak i świadków, nie zdecyduje, żeby ten sam sędzia prowadził tylko sprawę Jaruzelskiego? Tak działało się we Francji przy procesie Papona czy Barbiego. Ze względu na ich wiek i wagę oskarżeń.

- U nas jest to niemożliwe.

- Dlaczego?

- Nie ma takich tradycji i prezes sądu nie ma takiej władzy. Ale rzeczywiście byłoby to rozwiązanie pożądane. To by znacząco przyspieszyło postępowanie.

- To dlaczego nikt nie stwierdził: "sprawdza się we Francji, wprowadźmy to u nas"?

- Takie rozwiązanie należałoby przeprowadzić w drodze ustawy. Ostrożność wprowadzania takich pomysłów wziętych z innych krajów bierze się często z tego, że w zderzeniu z polskimi nawykami i tradycjami to po prostu nie działa. Wymiar sprawiedliwości to system. Wymiana tylko jednego elementu nie sprawi, że całość będzie lepiej działała.