Ryszard Bugaj

i

Autor: Karol Serewis

Prof. Ryszard Bugaj: To prawo do wcześniejszej emerytury, nie przymus

2017-08-10 4:00

Niższy wiek emerytalny kobiet: dyskryminacja czy przywilej? Prof. Ryszard Bugaj dla "Super Expressu"

"Super Express": - Urzędnicy Unii Europejskiej wyrazili zastrzeżenia co do różnicowania przez Polskę wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn. Ich zdaniem jest to przejaw dyskryminacji, jaka rzekomo spotyka kobiety. Jak pan skomentuje te wątpliwości, które pod adresem polskich rozwiązań emerytalnych wysuwa Bruksela?

Prof. Ryszard Bugaj: - Nie będę komentował zastrzeżeń wysuwanych przez Unię Europejską poprzez kategorie prawne. Natomiast ta interwencja wydaje mi się dość absurdalna.

- Dlaczego?

- Ponieważ wchodząca w życie regulacja dotycząca emerytur nie jest regulacją zmuszającą do czegoś. Przecież te przepisy tylko dają prawo. Dzięki nim kobiety będą mogły przejść wcześniej na emeryturę, ale nie jest tak, że będą musiały to robić.

Podnosi się argument, że wcześniejsze przejście na emeryturę oznacza niższe świadczenie. Jest on tyleż prawdziwy, co nie dotyczy istoty rzeczy. Przecież każdy może ocenić, czy chce dłużej pracować i uzyskać w ten sposób wyższą emeryturę, czy też wybiera niższe świadczenie w zamian za krótszy okres pracy. Osobiście sympatyzuję z tą zmianą, dzięki której po osiągnięciu pewnego wieku ludzie będą mieli wybór, czy chcą przejść na emeryturę, czy też nie.

- Co się panu podoba w takim rozwiązaniu?

- Przede wszystkim warto pamiętać, że są różne sytuacje życiowe poszczególnych osób. Przykładowo, ktoś może chcieć poświęcić czas swoim wnukom, ich wychowaniu. W takiej sytuacji rodzice mają do rozważenia albo pomoc dziadków, albo też zatrudnienie niani, więc moim zdaniem pozostawienie ludziom możliwości podjęcia takiego wyboru jest sensowne. Są też innego rodzaju argumenty, te związane z rynkiem pracy. Choć moim zdaniem są one nadużywane, ale zostawmy je na boku. Pamiętajmy też, że jest również pytanie o bilans finansowy tego przedsięwzięcia.

- I jaka jest na nie odpowiedź?

- Generalnie, z punktu widzenia kosztów w długim okresie, jest to neutralne. Wynika to z faktu, że jeśli ktoś decyduje się na wcześniejsze przejście na emeryturę, to otrzymuje niższe świadczenie. Lecz jest problem emerytur minimalnych, w przypadku których mogą wystąpić dodatkowe koszty z długoterminowego punktu widzenia.

- Czasami podnoszony jest argument, że zróżnicowanie wieku emerytalnego działa na niekorzyść kobiet. A jak jest pańskim zdaniem? Możliwość wcześniejszego przejścia na emeryturę faktycznie jest dla nich szkodliwa, czy też raczej jest to rodzaj przywileju?

- Jest takie założenie, że ludzie pracują tyle, na ile pozwala regulacja prawna. Ani dłużej, ani krócej. Jednak to tylko teoria. A praktyka wygląda inaczej. Przecież w Polsce pobranie świadczenia nie wyklucza automatycznie nikogo z rynku pracy. Sam jestem tego dowodem. Można otrzymywać pieniądze w ramach emerytury i jednocześnie wykonywać pracę zawodową. Więc argument o rzekomej szkodliwości jest nadużyciem.

- Pańskim zdaniem powinniśmy pozostać przy systemie różnicującym wiek emerytalny dla kobiet i mężczyzn? To rozwiązanie działa dobrze, sprawdza się w praktyce?

- Jest sporo argumentów na rzecz tego, aby wiek emerytalny kobiet i mężczyzn był do siebie stopniowo zbliżany. Ale myślę, że żadna regulacja, która ma tak realny charakter, nie może lekceważyć tradycji i oczekiwań ludzi. Byłbym za tym, aby owszem, rozpocząć proces zrównywania wieku emerytalnego. Ale nie należy tego mieszać ze skróceniem wieku emerytalnego i na pewno nie powinno się to dokonać szybko. A gdyby kwestia przejścia na emeryturę pozostała w sferze swobodnego wyboru, to ten proces sam by się kształtował.

- Jakie argumenty przemawiają za stopniowym zbliżaniem się do siebie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn?

- To efekt narastającego równouprawnienia statusu kobiet i mężczyzn. Dotychczas ciągle jest tak - choć już w mniejszym stopniu, niż miało to miejsce w przeszłości - że kobiety nadal otrzymują niższe wynagrodzenie za tę samą pracę. Kobiety są też często obciążone znacznie większymi obowiązkami pozazawodowymi, które są związane choćby z wychowywaniem dzieci itp. A stosujemy jedną, wspólną normę wieku do przeliczania emerytury. Jest kapitał emerytalny, który dzieli się przez przewidywaną długość życia. Ten system jest wspólny dla kobiet i mężczyzn, mimo że wiemy, że statystycznie kobiety żyją dłużej od mężczyzn i to nawet o kilka lat. Dane pokazują, że to około ośmiu lat różnicy na korzyść kobiet.

KE chce zrównać wiek emerytalny kobiet i mężczyzn w Polsce. Pisze do Rafalskiej

Nadciąga fala ubogich emerytów. Rząd PiS nie zachęcił Polaków do dłuższej pracy

Polacy w Wielkiej Brytanii będą pracować dłużej. Londyn wydłuża wiek emerytalny

Nasi Partnerzy polecają