Przemysław Harczuk

i

Autor: "Super Express"

Przemysław Harczuk: Prezydencki "obóz zdrady"

2017-07-29 4:00

Czytając w mediach społecznościowych wpisy najradykalniejszych wyznawców "dobrej zmiany", wielu z nas może zostać zaliczonych do... "obozu zdrady narodowej". Nieważne, że ktoś przez lata krytykował patologie III RP, w tym sądownictwo, był poza marginesem życia publicznego. Do grona zdrajców zaliczony zostaje każdy, kto uważa, że prezydent, wetując - z uwagi na oczywiste błędy i zapis łamiący artykuł 183 konstytucji - ustawę o reformie sądownictwa, zrobił dobrze. Dla pocieszenia - towarzystwo "zdrajców" jest znamienite.

Andrzej Duda, wetując ustawę, powołał się na Zofię Romaszewską - w PRL legendarną działaczkę demokratycznej opozycji, obrończynię praw człowieka. Na łamach "Super Expressu" projekt PiS jako bubel prawny ocenił mecenas Jan Olszewski - obrońca w procesach politycznych w okresie PRL, premier rządu RP w latach 1991-1992, ikona ruchu niepodległościowego, wieloletni ruchu tego lider. Decyzję prezydenta ze zrozumieniem przyjęli konserwatywni publicyści, m.in.: Tomasz Terlikowski, Piotr Zaremba, Rafał A. Ziemkiewicz czy intelektualiści z profesorem Andrzejem Nowakiem z krakowskich Arcanów na czele. Głowę państwa pochwalili też katoliccy biskupi, jak przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski Stanisław Gądecki czy abp warszawsko-praski Henryk Hoser.

Dla krytyków prezydenta sprawa jest jednak oczywista. Prezydent, wetując, dopuścił się zdrady, merytoryczne argumenty nadają się do kosza, a kto myśli inaczej - ten zdrajca, sprzedawczyk, może nawet cyklista. Wyznawcy teorii o zdradzie w obozie prawicy na razie jedynie piętnują biskupów, o powołaniu nowego Kościoła z papieżem Targalskim na czele na razie nie słychać, jednak za jakiś czas niczego nie można wykluczyć. Kościół ów może byłby nie święty, ale na brak radykalizmu narzekać byśmy nie mogli. A już całkiem na poważnie - uważam, że reforma jest niezbędna, ale ustawy zawierały poważne błędy. Prezydent, wetując je, podjął decyzję słuszną, ale i ryzykowną. Teraz może albo faktycznie zablokować zmiany, albo przygotować po prostu dobrą i potrzebną ustawę, reformującą wymiar sprawiedliwości. Złoty róg jest dziś w rękach głowy państwa. I to, jak go wykorzysta, a nie fanatyczne facebookowe wpisy, powinno być podstawą oceny.

ZOBACZ: Szokująca teoria byłej minister PiS: Duda uzgadniał weto z Kaczyńskim