Sławomir Jastrzębowski: Polaku! Umiesz strugać ziemniaki?

2011-03-16 3:00

Zachciało się Polakom wolności. W Internecie się im zachciało, bo uważali, że Internet ze swojej natury jest oazą tej wolności. I uważali też, że Polska to nie Chiny. W związku ze swoją naiwnością zakładali strony internetowe, a na nich umieszczali filmiki i zakładali też sobie różne firmy (raczej małe niż duże) i płacili podatki, myśląc, że żyją w wolnym kraju z wolnym Internetem.

Ale od czego mamy rząd Donalda Tuska? No, drogi młody internauto, od czego? Tak, masz rację, między innymi od pisania ustaw. Najnowsza ustawa, która za chwilę może wejść w życie, sprawi mój drogi internauto, że zrewidujesz swój stosunek na temat wolności Internetu w naszym kraju.

A jeśli masz w Polsce polską firmę z polskim adresem i jakimś polskim filmikiem na swojej stronie, to naprawdę żal mi Cię, biedaku. Bo czy Ty wiesz, co czeka Ciebie i setki tysięcy takich jak Ty? Czeka Cię, mój drogi przyjacielu, prawdopodobnie internetowy koniec. Będziesz musiał wystąpić do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, jakbyś był prawie jakimś TVN-em i prosić o pozwolenie na te swoje filmiki.

Przeczytaj koniecznie: Sławomir Jastrzębowski: Good night Gross

W tym czasie Twoi amerykańscy przyjaciele, którzy mają to szczęście, że nie urodzili się w Polsce i nie tu mają firmy, będą się z Ciebie śmiać jak z durnowatego osiołka, bo oni będą mogli pokazywać w Polsce swoje filmiki bez żadnego pozwolenia i nikogo nie będą musieli pytać o zdanie. A jak podskoczysz, dostaniesz karę w wysokości 10 procent przychodu, a od tego każda polska firma wyzionie ducha.

A więc mój biedaku z kamieniem u szyi w postaci strony internetowej. Zanim rząd zniszczy Ci Twoją polską firmę, może się przekwalifikuj. Umiesz strugać ziemniaki?

To się nazywa stwarzać warunki do rozwoju polskich firm i uczciwej walki z międzynarodową konkurencją. Prawda, Panie Premierze?