Sławomir Sierakowski

i

Autor: ARCHIWUM

Sierakowski: Merkel może czuć się oszukana

2016-02-17 3:00

Sławomir Sierakowski, szef ,,Krytyki Politycznej" w rozmowie z ,,Super Expressem" na temat krytyki Angeli Merkel w niemieckich mediach

"Super Express": - Polityka imigracyjna Niemiec nie ma poparcia wśród wielu krajów, m.in. Francji i Szwecji. Komentatorzy niemieccy nie zostawiają suchej nitki na Angeli Merkel, mówiąc, że doprowadziła do izolacji Niemiec. Angela Merkel wciąż będzie broniła swojego zdania?

Sławomir Sierakowski: - Trudno powiedzieć. Z jednej strony Merkel potrafi postawić na swoim. Pokazała to, twardo broniąc sankcji nałożonych na Rosję. A z drugiej - Merkel została pozostawiona samej sobie nawet przez najbliższych sojuszników, w tym Polskę. Może czuć się oszukana, bo Niemcy nie zadeklarowaliby przyjęcia miliona uchodźców, gdyby wiedzieli, że tak się ich partnerzy zachowają. Niemcy nie graniczą z żadnym państwem spoza UE (nie liczę Szwajcarii) i żaden zalew uchodźców im nie groził. Zgodnie z prawem uchwalonym w Dublinie, azyl uchodźcom przyznawany ma być w pierwszym kraju Unii, do którego dotarli. Mogliby więc umyć ręce i nakazać przestrzegania prawa. Zachowali się altruistycznie i na tym stracili. To kolejny cios dla projektu integracji europejskiej, która się cofa zamiast postępować.

- Jest jakiś złoty środek w sprawie uchodźców, żeby wszyscy byli zadowoleni i nikt nie ucierpiał?

- Owszem. Należałoby szybko zmienić prawo z Dublina. Zamiast kazać uchodźcom czekać kilka lat na pozwolenie na pracę, pozwolić im na to wcześniej i usprawnić politykę odróżniania uchodźców od imigrantów ekonomicznych. To zmniejszy problem, ale też wytrąci argument z ręki populistom, którzy twierdzą, że do Europy przybywają przede wszystkim imigranci. Choć według ONZ i innych instytucji to nieprawda. Szacunki są różne, ale żaden nie podaje niższego odsetka uchodźców niż 60 proc. Należałoby również zbudować większy budżet, który trafiłby do krajów takich jak Turcja czy Liban, w których przebywają miliony uchodźców, którzy zaraz mogą trafić do Europy, jeśli nie zapewni się im ludzkich warunków. Należy też zaangażować poważne siły w rozwiązanie konfliktu w Syrii i poważny budżet na poprawienie sytuacji gospodarczej w zapalnych regionach, skąd uciekają uchodźcy.

- Jak w takiej sytuacji powinna zachować się Polska?

- Polska zachowuje się jak kraj bez własnej polityki w tej sprawie. Prowadzi wstydliwą politykę chowania głowy w piasek. Zerwaliśmy dobre stosunki z Niemcami, które były naszym najsilniejszym sojusznikiem. Pomagano nam przez ćwierć wieku, zasilano setkami miliardów euro, a my nie chcemy pomóc nikomu w niczym. Niemal codziennie wystawiamy się na pośmiewisko przed Waszyngtonem, Brukselą i Berlinem. Tylko Moskwę uszczęśliwiliśmy.

Zobacz także: Janusz Korwin-Mikke: Krakanie