Sławomir Jastrzębowski

i

Autor: Marcin Smulczyński

Sławomir Jastrzębowski: Bo w kamienicach mieszkał nieoświecony plebs

2017-06-30 4:00

Jeżeli chcesz skompromitować głupca, nie rób nic. Usiądź wygodnie i pozwól mu mówić. To wszystko. Głupiec wykona całą robotę za ciebie. Skompromituje się sam, a ty możesz dopijać kawę. Siedzę więc sobie wygodnie i czytam taki wywiad z takim panem, który był elitą, a teraz powolutku przechodzi do lamusa historii i cierpi z tego powodu wiele. Współczuję, to musi boleć.

Pan nazywa się Wojciech Sadurski i tytułują go profesorem od prawa. Na pewno nie jest głupcem, no skąd, przecież to profesor, ale sobie czytam. I ten Sadurski, który razem z całą intelektualną formacją był jakimś ideologicznym trzonem, jakąś podporą poprzedniej ekipy, mówi: "O to mam największe pretensje do Kaczyńskiego, że z cynicznych powodów dał nieoświeconemu plebsowi poczucie dostępu do władzy". Ja, Sławek Jastrzębowski, jestem synem robotników, więc w oczach pana profesora jestem zapewne nieoświeconym plebsem. Trudno, zniosę ten wyraz pogardy dla mnie i dla milionów Polaków. W sumie to nawet dobrze, że przedstawiciel dawnej elity pokazał, że nami gardzi. Bo wielu z tych, którzy do niedawna byli przy władzy, po prostu gardzili zwykłymi ludźmi. Myśleli, że można nas wykorzystywać, manipulować nami, że przecież ciemny lud nie ma i nie będzie miał dostępu do władzy, chociaż z demokracji wynika zupełnie coś innego. Oglądam komisję do spraw ukradzionych kamienic i słucham, jak kolejny urzędnik mówi, że prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz wiedziała o szczegółach zwrotu kamienic w stolicy i interesowała się tym osobiście, że przekazywano jej detaliczne szczegóły. Tymczasem sama Hanna Gronkiewicz-Waltz twierdzi, że nie była informowana, ale wystąpienia przez komisją w roli świadka boi się jak diabeł święconej wody. Wytłumaczenie może być proste: w kamienicach mieszkał nieoświecony plebs, a on może przecież mieszkać pod mostem. I na koniec jedna dobra informacja, Sadurscy już nigdy nie będą elitami.

ZOBACZ: Leszek Miller dla Super Expressu: Nie przyjąłbym pod swój dach uchodźców