Sławomir Jastrzębowski

i

Autor: Marcin Smulczyński

Sławomir Jastrzębowski komentuje: Pieśń o zamordowanym żydowskim narodzie

2018-02-18 21:40

Za Holokaust odpowiedzialni są Niemcy i tylko Niemcy. Polacy już nie dadzą narzucić sobie kłamliwej narracji o jakimś współudziale w tej zbrodni, chociaż są kręgi, którym taka narracja bardzo jest na rękę. Po słowach premiera Mateusza Morawieckiego w Monachium, w których zwrócił uwagę, że zbrodniarze, sprawcy w czasach pogardy byli też wśród Żydów, Polaków, Rosjan i Ukraińców, Izrael i Światowy Kongres Żydów rozpętali histerię.

Według nich Żydzi byli wówczas bez skazy, a każdy, kto twierdzi inaczej, fałszuje historię. Niestety. Inaczej twierdzi wielu świadków Holokaustu. Wśród nich znalazł się wybitny żydowski poeta Icchak Kacenelson, świadek z getta warszawskiego, zamordowany w Auschwitz. Poniżej jego wstrząsająca relacja, wyrywający serce wiersz. Sądząc po reakcji na słowa polskiego premiera, chyba nieznany w Izraelu, "Pieśń o zamordowanym żydowskim narodzie".

Jam jest ten, który to widział, który przyglądał się z bliska,

Jak dzieci, żony i mężów, i starców mych siwogłowych

Niby kamienie i szczapy na wozy oprawca ciskał

I bił bez cienia litości, lżył nieludzkimi słowy.

Patrzyłem na to zza okna, widziałem morderców bandy -

O, Boże, widziałem bijących i bitych, co na śmierć idą.

I ręce załamywałem ze wstydu. wstydu i hańby -

Rękoma Żydów zadano śmierć Żydom - bezbronnym Żydom!

Zdrajcy, co w lśniących cholewach biegli po pustej ulicy

Jak ze swastyką na czapkach - z tarczą Dawida, szli wściekli

Z gębą, co słowa im obce kaleczy, butni i dzicy,

Co nas zrzucali ze schodów, którzy nas z domów wywlekli.

Co wyrywali drzwi z futryn, gwałtem wdzierali się, łotrzy,

Z pałką wzniesioną do ciosu - do domów przejętych trwogą.

Bili nas, gnali starców, pędzili naszych najmłodszych

Gdzieś na struchlałe ulice. I prosto w twarz pluli Bogu.

Odnajdywali nas w szafach i wyciągali spod łóżek,

I klęli: "Ruszać, do diabła, na umschlag, tam miejsce wasze!"

Wszystkich nas z mieszkań wywlekli, potem szperali w nich dłużej,

By wziąć ostatnie ubranie, kawałek chleba i kaszę.

A na ulicy - oszaleć! Popatrz i ścierpnij, bo oto

Martwa ulica, a jednym krzykiem się stała i grozą -

Od krańca po kraniec pusta, a pełna, jak nigdy dotąd -

Wozy! I od rozpaczy, od krzyku ciężko jest wozom.

W nich Żydzi! Włosy rwą z głowy i załamują ręce.

Niektórzy milczą - ich cisza jeszcze głośniejszym jest krzykiem.

Patrzą. Ich wzrok. Czy to jawa? Może zły sen i nic więcej?

Przy nich żydowska policja - zbiry okrutne i dzikie!

A z boku - Niemiec z uśmiechem lekkim spogląda na nich,

Niemiec przystanął z daleka i patrzy - on się nie wtrąca,

On moim Żydom zadaje śmierć żydowskimi rękami!

ZOBACZ TAKŻE: Premier Izraela atakuje premiera Morawieckiego: jego słowa były oburzające