Znakomity adwokat i scenarzysta nie może i nie powinien być widziany wyłącznie przez pryzmat obyczajowego skandalu, którego stał się mimowolnie bohaterem, a który "Super Express" ujawnił. Jego życie to coś dużo więcej niż kilka spotkań z bardzo niewłaściwymi ludźmi.
Nadal uważam, że polityka to nie jest już miejsce dla Krzysztofa Piesiewicza, ale wierzę, że w swoim życiu może jeszcze zdziałać dużo więcej niż wielu z nas. Nie mam pojęcia, czy na zasadzie odkupienia win, czy też po prostu szukając dla siebie nowej drogi. Ludzie upadają, ale ich prawdziwą wartość poznaje się po tym, co zrobią później. Wstaną? Załamią się?
Po lekturze dzisiejszego wywiadu z senatorem nie mam wątpliwości, że najtrudniejszy etap w życiu ma za sobą. Teraz czeka go wybór drogi, którą pójdzie. Ma wokół siebie ludzi, którzy nie zostawili go w bardzo złych dniach. To jego zwycięstwo na początek.