Sławomir Jastrzębowski

i

Autor: Marcin Smulczyński

Sławomir Jastrzębowski: Pycha kroczy przed upadkiem

2015-12-12 3:00

Rządy Prawa i Sprawiedliwości nie zaczęły się dobrze dla tej partii. Otwarcie jest zdecydowanie niekorzystne. Po pierwsze, PiS miał mieć przygotowane, właściwie gotowe projekty ustaw swoich ważnych sztandarowych obietnic. Tych, które pomogły mu wygrać wybory. Tymczasem słynna deklaracja 500 zł na dziecko zostaje mgłą, przekomarzanką, liczeniem, krótko mówiąc - sprawa wciąż jest nieprzemyślana.

Prezydent Andrzej Duda obiecywał, kiedy jeszcze prezydentem nie był, przewalutowanie hipotecznych kredytów walutowych po kursie z dnia, w którym były zawierane. I co? I z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością napisać mogę, że tak nie będzie. Projekt tej obietnicy jest szykowany przez prezydenta, ale w zespole są osoby reprezentujące interesy banków, które prawie na pewno nie pozwolą na takie rozwiązanie. Projekt, który ma być przedstawiony, będzie zapewne kaleką i mydleniem oczu i nie pomoże w niczym ludziom, którzy przez chciwych bankierów zostali naciągnięci na dwa razy droższe kredyty na przykład we frankach. Problem w tym, że wiele z tych ludzi mogło głosować na PiS. Nadciąga wielkie niezadowolenie. Sprawa Trybunału Konstytucyjnego razem ze wszystkimi mniej lub bardziej skomplikowanymi zawiłościami nie buduje siły PiS. Prawdą jest, że puszkę Pandory otworzyła w tym przypadku PO, wybierając niezgodnie z prawem sędziów do Trybunału.

Zobacz: ATAK na reportera TVP pod Pałacem Prezydenckim

Tego pretekstu trzyma się PiS, majstrując przy TK, ile tylko można. Celem ma być osłabienie ostatniej instytucji, która może wypowiadać się o legalności ustaw tworzonych przez rządzących. Udało się ją osłabić i co najmniej lekko skompromitować, w czym dużą zasługę mają niektórzy sędziowie. Ale choć służy to być może usprawnianiu procesów zaprowadzania nowego wymarzonego przez PiS ładu, to z całą pewnością degraduje to pozycję i wizerunek partii rządzącej. PiS ma oczywiście wymówkę "bo my nie możemy komunikować, bo my nie mamy mediów, ale jak już wprowadzimy nową ustawę medialną, to wszystko będzie inaczej". Ta wymówka jest słaba. Ustawa medialna dawno powinna być gotowa, a atmosfera, jaką tworzy się wokół zmian kadr w telewizji i radiu, jest zwykłym wzniecaniem środowiskowej dziennikarskiej wrogości w bardzo i tak podzielonym środowisku. Rządzący w komunikacji społecznej w PR zachowują się jak kompletni ignoranci, a ta ignorancja jest odbierana przez społeczeństwo jako buta, arogancja i agresja. Pycha kroczy przed upadkiem, warto o tym pamiętać.