Tomasz Terlikowski w "Super Expressie": Sojusz PiS i Radia Maryja jest naturalny

2014-12-01 3:00

Tomasz Terlikowski o PiS, Kaczyńskim i ojcu Rydzyku, tylko w "Super Expressie".

"Super Express": - Przy okazji kolejnych urodzin Radia Maryja warto zapytać, czy jest to potęga medialna, czy także potęga polityczna.

Tomasz Terlikowski: - Na pewno jest istotnym elementem medialnym. Tak naprawdę to jedyna rzecz w mediach elektronicznych, która się udała Kościołowi. Nie ma tu innych sukcesów. Ten głos jakoś przekłada się na rzeczywistość polityczną. Ale nie przeceniałbym tego.

- Politycy Prawa i Sprawiedliwości przeceniają ten wpływ? Pojawili się na urodzinach Radia Maryja, z Jarosławem Kaczyńskim na czele...

- Słuchacze Radia Maryja głosują na partie prawicowe, ale nie zawsze tak, jak chciałby tego ojciec Tadeusz Rydzyk. Kilkukrotnie to było widać.

- Kiedy sojuszu PiS z Radiem Maryja nie było i ojciec Rydzyk poparł Ligę Polskich Rodzin, to stała się ona sporą siłą polityczną.

- To prawda, ale ojciec Rydzyk kilkukrotnie próbował później wycofywać swoje poparcie dla PiS i partie, z którymi sympatyzował, nie zdobywały popularności. To, że największa konserwatywna partia zabiega o wsparcie największego konserwatywnego medium, nie jest niczym dziwnym. Absurdem byłoby, gdyby tego nie chciała.

- Ojciec Rydzyk mógłby poprzeć np. Ruch Narodowy?

- Pytanie, po co miałby to robić? Tam nie ma zbyt wiele do wygrania, a w dodatku to ruch bliski raczej młodym wyborcom, mocno odbiegającym od profilu słuchaczy Radia Maryja.

- Czy na tym sojuszu z Radiem Maryja PiS więcej zyskuje, konsolidując elektorat z prawej, czy więcej traci, odstraszając wyborców z centrum?

Moim zdaniem nie ma takiego ścisłego sojuszu, bo są w PiS politycy, którzy mają nieco inne poglądy niż ojciec Rydzyk. Jestem jednak pewien, że ten sojusz jest tak naturalny, że trudno sobie wyobrazić zerwanie go. Chyba że to PiS zmieniłby miejsce na scenie politycznej. PiS i prezes Kaczyński nie zawsze byli tak katoliccy i konserwatywni. Oni raczej uświadomili sobie, że po przesunięciu Platformy w lewo to tu jest ich naturalne miejsce. Przesunięcie się w lewo PiS oznaczałoby raczej stratę prawicy niż wyraźny zysk w centrum.

- Kardynał Dziwisz stwierdził podczas urodzin Radia Maryja, że "nie ma podziału na Kościół łagiewnicki i toruński, jest jeden Kościół Chrystusowy".

- Od początku mówiłem, że te łatki "toruński" i "łagiewnicki" to jest kompletnie bezsensowne, stworzone na potrzebę części liberalnych publicystów. To nawet zabawne, gdyż w Łagiewnikach bardzo często leci Radio Maryja. Kiedy się wchodzi tam do sanktuarium, to z głośników często słychać ojca Rydzyka i jego stację. Ten absurdalny pomysł miał sztucznie, czysto politycznie ustawiać sytuację.

- Politycznie, czyli?

- Miał stworzyć wrażenie, że Platforma Obywatelska ma swój Kościół, a PiS ma swój. Ten platformerski miał być taki otwarty, nieortodoksyjny, nowoczesny. Kilka ostatnich lat pokazało, że Platforma nie potrzebuje już żadnego Kościoła. Idzie ewidentnie na wojnę z katolicyzmem. I Kościół też to zauważył, w tym ci hierarchowie, którzy byli cieplej nastawieni do PO. Niech pan zwróci uwagę, że wielu księży, którzy mieli być ikonami "Kościoła łagiewnickiego", coraz częściej jest poza Kościołem albo zrzuciło sutanny.

- "Kościół toruński" przeciwstawiano jednak często papieżowi Janowi Pawłowi II.

- I to było bez sensu. Nie mówię już nawet o pochwałach wprost, które wyrażał Jan Paweł II wobec Radia Maryja. Była gra na wycięcie z papieża wszystkiego, co jest niewygodne dla liberalnej części opinii publicznej. Radio Maryja w kwestiach kluczowych niczym istotnym nie różniło się od Jana Pawła II. Nawet, jeżeli forma była inna, to radio jest jednak innym typem medium niż kazanie.

- Miałem wrażenie, że sprowadzano tę różnicę głównie do wsparcia wejścia Polski do Unii Europejskiej.

- Warto przypomnieć, dlaczego papież to zrobił. Papież podkreślał, że nie wchodzimy do Europy, by się zlaicyzować, ale po to, by ewangelizować Unię Europejską. Przypomnieć jej chrześcijańskie korzenie. W związku z tym, że papież był kochany, środowiska liberalne chciały jednak zbudować wizerunek "podpapieża" strawnego dla wszystkich. Gdyby chciały go słuchać, czytać i analizować, to Jan Paweł II byłby dla nich tak samo albo i mniej strawny niż ojciec Rydzyk.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Zobacz też; Zdaniem naczelnego. Sławomir Jastrzębowski: Pijane dzieci we mgle

Nasi Partnerzy polecają