Stanisław Karczewski

i

Autor: East News

Stanisław Karczewski w WIĘC JAK: głosowałbym przeciwko odwołaniu Kurskiego

2016-08-17 9:00

Stanisław Karczewski ocenia zmiany w TVP oraz komentuje zamieszanie z przyznaniem rzecznikowki MON złotego medalu za zasługi dla obronności kraju.

Super Express”: – Bartłomiej Misiewicz, lat 25, dostał złoty medal za zasługi dla obronnoœści kraju. Od dziewięciu miesięcy jest on rzecznikiem ministra obrony narodowej. Czuje się pan zażenowany?

Stanisław Karczewski: – To młody, bardzo zdolny człowiek. Znam go trochę i wiem, że jest bardzo pracowity. Ma wielkie zasługi w organizacji szczytu NATO w Warszawie, jak również w komisji ds. zbadania katastrofy smoleńskiej. Nie wiem, jakie jest uzasadnienie podjęcia tej decyzji przez ministra Macierewicza, ale zapewne impulsem jest to, że brał udział w organizacji niezwykle udanego szczytu NATO, który był wielkim sukcesem Polski. Cieszę się z bardzo dobrych rozstrzygnięć tego szczytu – w Polsce będš funkcjonować amerykańskie wojska, siły NATO. Od 17 lat jesteœmy członkami NATO, a teraz NATO będzie w Polsce. Poprzedni rzšd wręczył takie odznaczenia osobom, które nie miały zupełnie nic wspólnego z wojskiem, obronnoœciš czy MON, jak np. Magdalenie Jethon, szefowej Programu III Polskiego Radia czy Markowi NiedŸwieckiemu. Wtedy nie było takiego pytania, więc dziwię się, czemu kilka lat temu milczeliœmy i nie mówiliœmy o tych odznaczeniach. –

Nie przekonuje mnie tłumaczenie pt. „oni też tak robili”. Ludzie wybrali PiS, żeby było lepiej, a nie tak samo.

Ani pani Jethon, ani pan NiedŸwiecki nie mieli zasług w organizacji szczytu NATO. Natomiast zastanawia mnie, dlaczego kilka lat temu nie rozmawialiœmy na ten temat, bo wtedy chętnie bym również skomentował to, że takie odznaczenia zostały przyznane osobom, które nie miały kompletnie nic wspólnego z wojskiem. –

Zobacz także: Bezczelność roku? Gronkiewicz-Waltz chciała "podpiąć się" pod sukces Włodarczyk, gdy tymczasem...

To pan mówi nam teraz, dlaczego pan Misiewicz dostał ten medal. MON nam tego nie powiedziało.

Ja tylko przypuszczam... –

Pan przypuszcza?! To jeszcze gorzej! –

Tylko przypuszczam. Pytanie powinno być skierowane do przedstawicielstwa MON. –

Szef MON powinien powiedzieć Polakom, dlaczego ten młody człowiek został odznaczony. A ja tego nie wiem, mimo że „Super Express” próbował to ustalić. –

Wczoraj odbyło się odznaczenie, w czasie pięknego, podnoszącego na duchu œŚwięta – przynajmniej ja czułem się wspaniale, œświętując dzień Wojska Polskiego, w rocznicę cudu nad Wisłą. Wręczano wiele odznaczeń, ale nie mówiono o ich powodach, ponieważ nigdy się tego nie robi. Jestem przekonany, że MON w odpowiedni sposób przekaże informacje i przedstawi uzasadnienie tej decyzji. –

PiS sprzedaje cegiełki, z których dochód zostanie przeznaczony na budowę pomników smoleńskich. To dobrze czy Ÿle? –

W Radomiu wybudowaliœśmy pomnik pary Lecha i Marii Kaczyńskich i zrobiliśœmy to w podobny sposób, zbierając społecznie pieniądze. Tamta akcja cieszyła się olbrzymim zainteresowaniem. Wówczas, gdy pieniądze na ten cel zbieraliœmy również w Warszawie, pytano nas, kiedy taki pomnik powstanie w stolicy. Dlatego bardzo dobrze, że zbieramy te œrodki, że powstał komitet budowy dwóch pomników, którego zresztą jestem członkiem. Pomnik należy się i panu prezydentowi, i pozostałym ofiarom.

–Gdzie w Warszawie stanie ten pomnik?

–Tego jeszcze dokładnie nie wiem. Bezpoœrednio po tragedii nie tylko mieszkańcy stolicy, ale ludzie z całej Polski, którzy przyjeżdżali do Warszawy, by złożyć kwiaty, pomodlić się i zapalić znicze gromadzili się pod Pałacem Prezydenckim. Dlatego obydwa pomniki powinny zostać zlokalizowane w okolicach Pałacu Prezydenckiego, choć nie wiem, w którym dokładnie miejscu. Argument podawany przez prezydent Warszawy, mówiący o tym, że w stolicy nie ma w tych okolicach miejsca na wybudowanie pomników, jest nietrafiony. Jeszcze nie tak dawno powstawały pomniki na Krakowskim Przedmieœciu. Dlatego uważam, że ten pomnik powinien tam stanąć. –

Konserwator zabytków mówi, że na Krakowskim Przedmieœciu nie ma miejsca na taki pomnik. –

To jest zdanie jednego człowieka, inni ludzie mają odmienną opinię. Ja również nie podzielam poglądu konserwatora zabytków. –

Jarosław Kaczyński bardzo mocno sugeruje, że jeżeli trzeba będzie, to zmieni prawo tak, żeby konserwator zabytków miał niewiele do powiedzenia i żeby pomnik tam stanął. To dobrze czy Ÿle, że chce się zmienić prawo dla jednego pomnika?

– To nie jest kwestia tylko jednego pomnika. Mógłbym zażartować i powiedzieć, że to kwestia dwóch pomników. Jednak w rzeczywistoœści jest to kwestia zupełnie niepotrzebnego uporu politycznego. –

Po czyjej stronie ten upór jest niepotrzebny? –

Po stronie władz Warszawy, w której rządzi PO. Miejsce, jakie dla pomnika wyznaczył magistrat, jest żenujące. Bardzo Ÿle, że pani prezydent się na nie zgodziła. –

Co to za miejsce? –

Przy zajezdni autobusowej na tyłach Teatru Wielkiego. –

Pańskim zdaniem pomnik powinien stanąć tylko przed Pałacem? –

Za kilkadziesiąt, za kilkaset lat będzie mowa o prezydencie, który leciał na uroczystoœci upamiętniajšc 70. rocznicę zbrodni katyńskiej, aby uczcić pamięć tysięcy bestialsko rozstrzelanych polskich obywateli. Zginął on w katastrofie... –

Zginął czy poległ? –

Nie żyje w wyniku tego wypadku. Zmarł czy poległ – to jest drugoplanowa rzecz. Zginął w wyniku tragedii, która tam się wydarzyła i o tym będzie się mówiło. Ten pomnik powinien stanąć! Nie możemy czekać kilkadziesiąt lat na to, żeby budować pomniki osób, które zginęły w drodze na tak ważne uroczystoœci. – Zastanawiam się nad tym, czy nie powinniœmy szanować wyboru warszawiaków. Oni wybrali Hannę Gronkiewicz-Waltz, a nie jej kontrkandydata z PiS. I ona mówi, że ten pomnik nie powinien stanąć w tym miejscu. – Możemy mówić o wyborach ogólnokrajowych, o sondażach, które są przeprowadzane... –

Ale ekipa rządząca w stolicy mówi: nie chcemy. Szanujemy te wybory czy nie? –

Przecież nikt nie mówi o odwołaniu pani Gronkiewicz-Waltz... –

Tylko o złamaniu jej decyzji... –

...chociaż był taki zamysł, odbyło się przecież referendum w tej sprawie. PO namawiała wtedy warszawiaków, by nie wzięli w nim udziału. PO mówi teraz o łamaniu demokracji, a to był właœnie przykład na jej łamanie – nawoływanie do tego, aby nie iśœć na wybory, jest łamaniem demokracji. –

Czy Bierut to kat?

Tak zostało napisane na pomniku. Na pewno kat, ponieważ doprowadził do tego, że wielu Polaków w wyniku jego osobistych decyzji zostało rozstrzelanych, zamordowanych. Ponad 5 tys. osób zostało rozstrzelanych w wyniku decyzji Bieruta, który nie zastosował aktu łaski w stosunku do wielu polskich bohaterów skazanych na œśmierć. –

Można w związku z tym pisać na jego grobie, że jest katem?

– Oczywiœcie, że nie. W jednym z programów powiedziałem, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Oczywiœcie jestem przeciwnikiem wszelkich aktów wandalizmu, natomiast to sprowokowało nas do debaty na temat tego, co dalej zrobić z miejscami pochówku osób, które nie zasługujš na miejsce, w którym są pochowani. –

Czyli może summa summarum człowiek, który napisał „kat” na grobie Bieruta, dobrze zrobił?Sprowokował was do zajęcia się tą sprawą.

– Można i trzeba było zwrócić uwagę na ten problem w inny sposób. Problem pozostaje nierozstrzygnięty, choć pojawiają się pewne propozycje. –

Dobrze, że minister sprawiedliwoœci Zbigniew Ziobro interweniował w tej sprawie i kazał wypuœcić zatrzymanych?

–Na pewno nie był to taki akt wandalizmu, który zmuszał do zamykania jego sprawców w areszcie i przetrzymywania ich tam. Mogły być zastosowane zupełnie inne œrodki. –

To, co zrobił Ziobro, zostało odczytane tak, że jest zgoda, by to robić. –

Nie powinno się tak robić, ale można było zastosować inne œśrodki. –

Co w takim razie powinniœmy robić z tymi grobami?

–Nie wiem. –

Na pewno pan wie. Macie jakiœ pomysł?

– Być może powinno się te groby gdzieœ przenieœć. Na Powązkach naprawdę nie powinno być dla nich miejsca.

– A co pan sądzi o pomyœle, o którym coraz głoœniej się mówi, by te groby przenieśœć na cmentarz Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich?

– To jest kontrowersyjny pomysł. Trzeba się zastanowić, jak tę sprawę rozwiązać. Będą propozycje i wybierzemy najlepszą. –

Kazimierz Kutz powiedział, że Macierewicz jest bolszewikiem.

– Pan Kutz nieraz wypowiadał się w sposób drastyczny, ale najlepsza ocena jego działalnoœści to to, jaki wynik uzyskał w ostatnich wyborach. Jego polityczny czas się już skończył.

– Powiedział też, że wszystko zmierza do narodowego terroru i czas się bać.

– Widocznie czegoœ się boi. Uczciwi obywatele nie mają żadnych podstaw, żeby się bać. Czasy straszenia PiS już dawno się skończyły. Jeœli ktoœ chce wchodzić w te buty, to na pewno nie uzyska dobrego wyniku wyborczego. Wprowadzamy zmiany dla ludzi i kiedy jeżdżę po kraju, Polacy dziękują za nie. Mówią, żebyœmy trzymali ten kurs.

– I nie spotkał się pan z żadną krytyką?

– Słyszę głosy krytyczne. Nie jest tak, że wszyscy są zadowoleni z tego, co robimy. Niemniej głos pana Kutza ignoruję. Jako senator powiedział już tyle bredni, że nie chcę się do tego odnosić. Nie chcę już go męczyć, bo z racji wieku i osiągnięć artystycznych zasługuje sobie na spokój i ciszę

No dobrze, zmiana tematu. Kutz mówił, że w publicznych mediach dzieje się Ÿźle. Obserwuję, co tam się dzieje i niech mi pan wytłumaczy o co z Kurskim i Czabańskim chodzi. Pan jest bliżej.

– Jacek Kurski jest pełnišcym obowišzki prezesa i ze swoich obowiązków wywiązuje się, w mojej ocenie, dobrze. Gdybym był w Radzie Mediów Narodowych, to głosowałbym przeciwko jego odwołaniu. –

Czyli pan jest ze stronnictwa Kurskiego. –

Nie ma żadnego stronnictwa.

– Jak to nie ma? Nie czyta pan prawicowej prasy? –

Staram się obiektywnie patrzeć na to, co dzieje się w TVP. Być może niektóre rzeczy odbywają się zbyt wolno. –

A co się tak zbyt wolno odbywa?

– Wprowadzanie nowych programów i ludzi. –

Jakich nowych ludzi pan by chciał do TVP wprowadzić? –

Nie znam się na tym, więc nie jestem prezesem telewizji.

–Co się teraz wydarzy w telewizji?

–Będzie nadal funkcjonować. Myœlę, że zmiany, które wprowadza Jacek Kurski, sš dobre. TVP jest obiektywna… –

Jeszcze raz… –

Jest obiektywna. Bardzo się cieszę, że są zapraszani politycy różnych opcji. Nie ma wyraŸnego przechyłu politycznego, który był w TVP rzšdzonej przez PO i PSL.

– Kiedy skończy się ten piękny serial wokół Trybunału Konstytucyjnego?

– Myœlę, że już niebawem. Czytałem różne opinie. Niektórzy uważajš, że ten spór skończy się wraz z odejśœciem prezesa Rzeplińskiego, czyli w grudniu. Inni z kolei, że będzie trwał jeszcze dłużej. Ja należę do tej pierwszej grupy.

– Rzepliński to samo zło?

– Zrobił dużo złego w sprawie sporu politycznego wokół TK. –

A wy nie macie sobie nic do zarzucenia?

– Staraliœśmy się ten spór rozstrzygnąć. Kompromis wymaga jednak dwóch stron. My ustępowaliœmy, a druga strona jest sztywna. Gdyby zdecydowała się na ustępstwa, znaleŸlibyœśmy się w miejscu, które można okreœlić jako konsensus.

–Zabraknie 5 mld na program 500+.

Mamy zapewnienia, że nie jest zagrożony. W czasie œŚwięta Wojska Polskiego stałem obok pani premier…

I znalazła brakujące pieniądze? –

Pieniądze są i będą. Nie musiała ich szukać. Niektórzy mówią, że pieniądze będą, bo podwyższycie podatki i zadusicie drobnych przedsiębiorców. –Przecież obniżyliœmy już CIT dla małych firm. –

Ale czy w przyszłym roku będziecie podatki podnosić?

PO zawsze mówiła, że podatki będzie obniżać, a tylko je podnosiła. My nic nie mówimy i obniżamy. Podwyżek nie planujemy.