Szewach Weiss

i

Autor: Cezary Pecold

Szewach Weiss o Kulczyku: Bez niego nie byłoby Muzeum Historii Żydów Polskich

2015-07-30 4:00

Jan Kulczyk jako Polak i człowiek czuł, że nie wolno zapominać o tym szczególnym miejscu Żydów w polskiej historii. Jego pomoc była naprawdę niesamowita, mówi Szewach Weiss.

"Super Express": - Zmarł Jan Kulczyk, najbogatszy Polak, a zarazem kontrowersyjna postać. Jak pan go zapamięta?

Prof. Szewach Weiss: - Jak wielu spośród najbogatszych ludzi budził kontrowersje. Każdy z Polaków ma zapewne o nim swoje osobiste zdanie. Dla mnie papierkiem lakmusowym jego człowieczeństwa było jednak to, że nie ograniczał się do samego biznesu. Wychodził daleko poza interesy.

- To znaczy?

- Chodzi mi o jego dotacje choćby na Muzeum Historii Żydów Polskich. Kwestie muzeów, kultury, leżą w Polsce w gestii państwa, ministerstw i różnych instytutów. Jan Kulczyk jako Polak i człowiek czuł, że nie wolno zapominać o tym szczególnym miejscu Żydów w polskiej historii. Jego pomoc była naprawdę niesamowita. Muzeum Historii Żydów Polskich ma kilku rodziców, ale wśród prywatnych darczyńców rodziców jest dwóch. Pierwszy to polski Żyd mieszkający w Kalifornii, Tadeusz Taube. Drugi to Polak Jan Kulczyk.

- Na ile istotny był ten wkład?

- Nie chcę przesądzać, bo swoje zrobiły tu oczywiście władze Warszawy, a także wiele innych osób. Szczerze mówiąc, nie wiem jednak, czy to muzeum w ogóle powstałoby bez Taubego i Kulczyka. Oni naprawdę wydali olbrzymie pieniądze. Ktoś powie, że było go stać, miał z czego wydać i dla niego to nie był aż tak wielki gest. Wie pan, stać było przez lata wielu, wielu było bardzo bogatych ludzi, a jednak nie wszyscy decydowali się na takie dotacje, wpierające różne ważne inicjatywy.

- Poznał go pan przy okazji prac nad muzeum?

- Nie, dużo wcześniej, podczas rozdania Nagród Kisiela. Dostał ją w 1992 roku, z Giedroyciem i Janem Winieckim. Po tej uroczystości sporo rozmawialiśmy. Ostatni raz widziałem się z nim właśnie po otwarciu Muzeum Historii Żydów Polskich. Wyszliśmy z tego spotkania razem, ja byłem po operacji, pomógł mi złapać taksówkę. Chwilę porozmawialiśmy i się umówiliśmy, że trzeba będzie kiedyś porozmawiać o historii polsko-żydowskiej. Tak ogólnie, bez precyzyjnej daty. Już się nie uda. Bardzo go szkoda. Chciałbym go pamiętać właśnie w kontekście tego dobra, które uczynił. Osobiście to był bardzo inteligentny człowiek, miły, z dość liberalnym, ale i duchowym podejściem do różnych spraw.

Sprawdź: Kim był Jan Kulczyk?