Tadeusz Płużański

i

Autor: Mariusz Grzelak Tadeusz Płużański

Tadeusz Płużański: Pochowają Kiszczaka na Powązkach?

2015-11-06 3:00

To drugi w kolejności przywódca wojskowej junty, która 13 grudnia 1981 r. wypowiedziała wojnę narodowi. Nawet sąd III RP nazwał tę juntę związkiem przestępczym o charakterze zbrojnym. Czesław Kiszczak wydał m.in. tajny szyfrogram, pozwalający na użycie broni palnej przeciwko cywilom. Stąd ranni i zabici w kopalniach Manifest Lipcowy i Wujek.

Ale całe życie Kiszczaka to pasmo komunistycznych zbrodni. Zaraz po wojnie pracował w Informacji Wojskowej (jego agentem był Wojciech Jaruzelski, ps. Wolski). W stalinizmie zniszczył życie wielu polskim emigrantom i oficerom prawdziwego polskiego przedwojennego wojska. W końcu Kiszczaka jako szefa czerwonego MSW obciąża ponad 100 ofiar stanu wojennego, zabójstwo ks. Jerzego Popiełuszki, innych księży i opozycjonistów. Bo Kiszczak był szefem "nieznanych sprawców", którzy represjonowali i mordowali ludzi przeciwnych uzurpatorskiej, komunistycznej władzy. Na początku III RP, w rządzie "pierwszego niekomunistycznego" premiera Tadeusza Mazowieckiego, przyczynił się do niewykrycia sprawców, równocześnie niszcząc akta bezpieki. Odszedł człowiek uważany przez elementy lewicowe za "architekta Okrągłego Stołu", a nawet "człowieka honoru".

Czesław Kiszczak niesłusznie nazywany był polskim generałem. Ten komunistyczny zbrodniarz nie został, niestety, skutecznie skazany przez sądy III RP. Nie udało się go również pozbawić 9 tys. zł resortowego uposażenia, wysokich odznaczeń, w tym Orderu Odrodzenia Polski, a także zdegradować do stopnia szeregowca.

I ostatnia sprawa. Czesław Kiszczak spocznie na wyjątkowym cmentarzu, nekropolii chwały polskiego oręża. To stołeczne Powązki Wojskowe. Szczególne miejsce, gdzie pochowani są zasłużeni Polacy, cywile i wojskowi. Wśród nich prawdziwi polscy generałowie: Michał Tokarzewski-Karaszewicz, Stefan Rowecki "Grot", czy Emil Fieldorf "Nil" (dwaj ostatni symbolicznie). Powstańcy styczniowi, żołnierze 1920 r., Armii Krajowej, powstańcy warszawscy.

Kiszczak spocznie tam, mimo iż szef MON Tomasz Siemoniak obiecywał, że nie będzie więcej pochówków czerwonych bonzów na cmentarzu Powązkowskim. Najprawdopodobniej spocznie tuż obok Jaruzelskiego. Po jednej stronie leży już Józef Oleksy, po drugiej jest wolne miejsce. Chyba że do tego skandalu, do tej hańby nie dopuścimy.

Zobacz: Zdaniem redaktora: Cichy koniec