Tomasz Siemoniak

i

Autor: Engelbrecht

Tomasz Siemoniak: Nie byliśmy członkiem II kategorii

2016-05-04 5:30

Czy Polska przestanie wreszcie być członkiem NATO drugiej kategorii?

"Super Express": - Szef Pentagonu Ashton Carter potwierdził, że NATO rozważa możliwość rozmieszczenia w Polsce i krajach bałtyckich czterech rotacyjnych batalionów.

Tomasz Siemoniak: - To jest dalszy ciąg dyskusji, która odbywa się w NATO i prym wiodą w niej Amerykanie. Rozmowy o tym, w jaki sposób reagować na to, co się działo na wschodzie Europy. Ciekawe, że to nie będą tylko bataliony amerykańskie. Niemcy zapowiedzieli, że wyślą swój batalion na Litwę. Wypowiedź sekretarza obrony USA świadczy o tym, że jeszcze ostateczne decyzje nie zapadły.

- Zdaniem przedstawicieli Rosji NATO uprawia gierki słowne, a plany rotacyjnych batalionów łamią Akt Stanowiący.

- Taka jest propaganda rosyjska. Polskie stanowisko jest takie, że Rosja sama złamała postanowienia Aktu. Mowa jest o tym, że NATO nie będzie rozmieszczało u nowych członków znaczących sił. Mówiono, że to nie więcej niż dwie brygady. Cztery bataliony to jest z trudem jedna brygada. To na pewno nie narusza Aktu Stanowiącego.

- Dlaczego za rządów Platformy nie było takich dobrych informacji?

- Za naszych rządów również o tym mówiono. Od 2014 roku mamy rotacyjną obecność wojsk amerykańskich w Polsce. W 2015 roku odbyło się spotkanie ministrów obrony dotyczące decyzji podejmowanych na warszawskim szczycie NATO. Przedstawiliśmy dokument - Warszawska Inicjatywa Agendy Strategicznej, w którym mowa jest o usankcjonowaniu stałej obecności wojsk NATO w Polsce. Niezależnie, kto rządzi, to w Warszawie zapadną ważne decyzje dotyczące Paktu. To, co się dzieje w NATO, jest poza zmianami politycznymi w Polsce, bo dotyczy to innych krajów również.

- Co się musi stać, żeby Polska była pełnoprawnym członkiem NATO?

- Musimy mieć zdolności do przyjęcia pomocy, jeżeli pojawi się zagrożenie w naszym kraju. Gdy prezes Kaczyński mówi, że przestaniemy być członkiem NATO drugiej kategorii, to nie są dobre słowa. Nigdy nie byliśmy w takiej pozycji. Słowa prezesa są niestosowne w stosunku do żołnierzy, którzy stacjonowali w Afganistanie czy w Kosowie.

Zobacz: Morozowski: PO udawała lepiej niż PiS