Tomasz Siemoniak, minister obrony narodowej

i

Autor: Kacper Pempel Tomasz Siemoniak

Tomasz Siemoniak: PiS wyprowadzi Polskę z Unii

2017-03-14 3:00

Tomasz Siemoniak, były minister obrony narodowej, wiceprzewodniczący PO, o konflikcie polskiego rządu z krajami Wspólnoty Europejskiej.

"Super Express": - Minęło kilka dni od wyboru Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej. I już pojawiły się informacje, że były premier ma być przesłuchany w sprawie kontaktów polskich służb z rosyjskimi służbami specjalnymi.

Tomasz Siemoniak: - Nie chodzi o wyjaśnianie czegokolwiek, ale personalne uderzenie w Donalda Tuska i hałas propagandowo-medialny. Nawet jeśli śledztwo w sprawie Amber Gold toczy się od dawna, moment ujawnienia tych informacji na pewno nie jest przypadkowy. Wcale nie chodzi o ujawnienie prawdy, ale pokazanie w zbliżonych do PiS mediach, że Donald Tusk ma związki z Rosją. Jest to desperacka próba wyjścia z twarzą z porażki, którą było głosowanie 27:1 w sprawie wyboru Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej.

ZOBACZ: Wojna byłych szefów MON

- Mówi pan o porażce. Ale z drugiej strony dziś najważniejsi politycy Turcji, czyli drugiej co do siły potęgi militarnej NATO, nie są wpuszczani na teren Holandii czy Danii. A więc kraje UE zdają się zaprzeczać zasadom równości i demokracji. Czy nie jest tak, że polityka UE jest prezentem dla Prawa i Sprawiedliwości?

- To bardzo daleko idące porównanie. Sytuacja na linii Turcja - kraje UE jest napięta. Pamiętajmy jednak, że w najbliższym czasie mamy budzące ogromne emocje referendum w Turcji oraz budzące nie mniejsze emocje wybory w Holandii. Stąd dochodzi do napięć na szczeblu międzynarodowym. Cała ta sprawa nie ma żadnego związku z wyborem Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej czy związku rządu Prawa i Sprawiedliwości z tą sprawą. Jeśli chodzi o Donalda Tuska i kontakty z Turcją, to były one zawsze bardzo dobre. Dość powiedzieć, że to właśnie były polski premier doprowadził do porozumienia Unii Europejskiej z Turcją, które zahamowało napływ uchodźców na kontynent. Gdy wybuchła wojna w Syrii, to Holandia spieszyła z pomocą, a wsparcia militarnego dostarczały Holandia i Niemcy. Dziś na linii Ankara - Berlin jest ogromne napięcie, wynikające ze zbliżających się wyborów w Holandii i referendum w Turcji. Wielkiego kryzysu nie ma. Jestem przekonany, że choć są emocje, padają mocne słowa, za kilka dni nie będziemy o tym pamiętać.

- Czyli sprawa wyboru bądź nie Donalda Tuska, konflikt na ostatnim unijnym szczycie, nie mają aż takiego znaczenia?

- Powiedziałem, że nie będziemy pamiętać o zamieszaniu holendersko-tureckim. Ale to, co zdarzyło się wokół wyboru Donalda Tuska, jest sprawą poważną, zdecydowanie istotniejszą niż osobisty uraz Jarosława Kaczyńskiego do byłego premiera. Cała sprawa wyraźnie pokazuje, że PiS zmierza albo do rozluźnienia, albo wręcz wyprowadzenia Polski z Unii Europejskiej. Wypowiedź Marine Le Pen o tym, że będzie współpracować z Kaczyńskim w sprawie demontażu Unii Europejskiej, czy fakt, że jedynym kandydatem na prezydenta Francji, z którym spotkał się szef polskiej dyplomacji, jest właśnie Marine Le Pen, potwierdzają najgorsze przypuszczenia. Dzieje się bardzo źle, bo wbrew znakomitej większości Polaków PiS będzie zmierzać do tego, by Polskę z Unii Europejskiej wyprowadzać. Albo, jeśli będziemy mieli Europę kilku prędkości, nadać Polsce prędkość żółwia. To bardzo zły scenariusz.