Tomasz Walczak

i

Autor: Artur Hojny

Tomasz Walczak: Petru - rzecznik bogatych roszczeniowców

2017-05-31 4:00

Wiele ostatnio słychać z Nowoczesnej o sprawiedliwości społecznej. Głównie ze względu na program 500+, który nie uwzględnia wsparcia na pierwsze dziecko. I choć mają tu rację, to muszę przyznać, że enuncjacje ultraliberałów nt. sprawiedliwości społecznej są niczym tyrady oszusta na temat uczciwości. Cała agenda ekonomiczna liberałów jest bowiem słabo skrywanym darwinizmem społecznym, podszytym pogardą dla biedniejszej części społeczeństwa.

Już samo przekonanie polityków Nowoczesnej, wyrażane niemal w każdej ich wypowiedzi, że programy społeczne takie jak 500+ rozleniwiają ludzi i zniechęcają do pracy, to nic innego, jak krzywdzące stereotypy klasy średniej na temat klas niższych. Te, zdaniem liberałów, to banda roszczeniowych nierobów, którzy tylko by brali od państwa i siedzieli w domu.

Roszczeniowość to w ogóle jedna z ulubionych obelg wobec Polaków, potrzebujących pomocy państwa - czy to w formie transferów pieniężnych, czy dobrej jakości usług publicznych. Równie ochoczo jak rzucaniem oskarżeń o roszczeniowość nasi liberałowie szafują hasłem obniżenia podatków, najlepiej w formie wprowadzenia podatku liniowego. To też jedno z haseł Nowoczesnej, która ma w swoim programie zapisane wprowadzenie liniowych stawek w podatkach PIT, CIT i VAT.

Już pomijam, jak bardzo niesprawiedliwe społecznie jest to rozwiązanie. Oznaczałoby bowiem m.in. podniesienie cen towarów pierwszej potrzeby takich jak żywność, która objęta jest bardzo niskim VAT i faworyzowanie ludzi majętnych względem ubogich przy podatku dochodowym. Byłoby to także znaczące uszczuplenie budżetu państwa, które skończyłoby się cięciami wydatków na edukację czy służbę zdrowia. Obniżanie podatków dla bogatych to przede wszystkim ogromne rozdawnictwo publicznych pieniędzy, które - zamiast trafić do budżetu państwa i służyć społeczeństwu - zostają w kieszeniach tych, którzy na brak pieniędzy nie narzekają i spokojnie mogliby płacić wyższe podatki (umożliwiając przy okazji ich obniżenie dla uboższej części społeczeństwa). Jeśli ktoś tu jest więc roszczeniowy, to właśnie ci ludzie żądający kolejnych koncesji państwa na ich rzecz. To sprawia, że Ryszard Petru i jego dzielni companeros z Nowoczesnej są rzecznikami bogatych, sytych roszczeniowców, a nie zwykłych obywateli, za których próbują ostatnio uchodzić.

Nasi Partnerzy polecają