Tomasz Walczak

i

Autor: Artur Hojny

Tomasz Walczak: Schetyna szykuje testament PO

2016-08-09 4:00

Zszokował parę osób Grzegorz Schetyna, który w wywiadzie dla "Do Rzeczy" zadeklarował zwrot Platformy Obywatelskiej w prawo. Mnie jakoś bardziej szokuje fakt, że w ogóle udzielił wywiadu gazecie Pawła Lisickiego. Politycy PO przyzwyczaili nas bowiem, że we wrażych mediach się nie udzielają. Za to porzucenie "lewicowych eksperymentów" zupełnie mnie nie dziwi.

Zresztą nic porzucać Platforma nie musi, bo od swojego zarania była ona ugrupowaniem prawicowym. A to, że niektórym jawiła się jako liberalna czy wręcz lewicująca, wynikało wyłącznie z tego, jak bardzo pod prawicową ścianą ustawił się PiS.

Zresztą właśnie prawicowy radykalizm PiS przesunął środek sceny politycznej w tym właśnie kierunku. PO, która pragnie robić za polityczne centrum, chcąc nie chcąc, sama musi przesunąć się w prawo. Schetyna ma rację, że wybory wygrywa się w Polsce powiatowej, a nie wielkomiejskiej. A Polska lokalna nie jest liberalna, ale konserwatywna światopoglądowo. Z punktu widzenia Platformy ten coming out Schetyny ma więc nawet sens. Wreszcie też platformersi konserwatyści nie będą musieli ukrywać się ze swoją prawicową orientacją i udawać kogoś, kim nie są.

Ale oprócz powrotu do manifestacyjnego konserwatyzmu Schetyna zapowiada też przywrócenie liberalnego (w sensie gospodarczym) oblicza PO. Twardogłowi wolnorynkowcy z partii pewnie się cieszą, że zostaną w końcu spuszczeni ze smyczy, ale szef Platformy chyba nadal nie wie, czemu jego ugrupowanie przegrało wybory. Nie przegrało dlatego, że za mało bratało się z Kościołem, wspierało in vitro, przeciwstawiało się zaostrzeniu ustawy antyabrocyjnej. Wojny kulturowe mało kogo już kręcą. PO przegrała - chyba trzeba to przypomnieć - bo Polakom znudziło się już państwo minimalne, które ma w nosie obywatela i troską otacza wyłącznie bogatych i wpływowych.

Polska powiatowa, do której umizgi robi Schetyna, chce silnego, opiekuńczego państwa, a nie państwa z mokrych snów liberałów z jego darwinizmem społecznym. To nie jest tylko elektorat socjalny, który jest wdzięczny PiS za 500 plus, a który Schetyna spisał już na straty. Kiedy PO zacznie opowiadać o prywatyzacji szkół, służby zdrowia, obniżaniu podatków dla najbogatszych, cięciach świadczeń społecznych, czyli liberalnej agendzie, zostanie przy niej garstka zadowolonych z siebie przedstawicieli klasy średniej, którzy jeszcze nie przepłynęli do Nowoczesnej.

Ogłoszenie powrotu do konserwatywno-liberalnego modelu zwiastuje nowy program Platformy, który ma być ogłoszony jesienią. Utrzymany w tym duchu, może się okazać testamentem partii nierozumiejącej społeczeństwa, którym chce rządzić.

Zobacz: Prof. Ireneusz Krzemiński: Andrzej Duda to działacz PiS