Wiesław Johann dla "Super Expressu": Skandaliczna postawa prokuratury

2014-07-17 4:00

Co ja mogę powiedzieć, prokuraturę mamy taką, jaką mamy. Potrafi być bardzo łaskawa. I to w sytuacji oczywistej i ewidentnej. Dla mnie to umorzenie jest jednym wielkim nieporozumieniem. Ciekaw jestem, jak zareagowałaby prokuratura, gdyby ktoś powiedział: "W Polsce wybrano tego ch*** na prezydenta". Wiesław Johann komentuje sprawę Ewy Wójciak.

"Super Express": - Poznańska prokuratura umorzyła postępowanie wobec Ewy Wójciak, która po wybraniu papieża Franciszka napisała na Facebooku: "No i wybrali tego ch***, który donosił wojskowym na lewicowych księży".

Wiesław Johann: - Co ja mogę powiedzieć, prokuraturę mamy taką, jaką mamy. Potrafi być bardzo łaskawa. I to w sytuacji oczywistej i ewidentnej. Dla mnie to umorzenie jest jednym wielkim nieporozumieniem. Ciekaw jestem, jak zareagowałaby prokuratura, gdyby ktoś powiedział: "W Polsce wybrano tego ch*** na prezydenta". Mielibyśmy awanturę, wystarczy przypomnieć internautę prowadzącego stronę Antykomor. Odwiedziła go ABW, robiąc ze sprawy ogromną aferę. Ojciec Święty jest nie tylko osobą fizyczną, ale przede wszystkim głową państwa i głową Kościoła katolickiego. Jest godny szczególnej opieki prawnej. Tego rodzaju postawa prokuratury jest skandaliczna. Z takim orzeczeniem nie mogę się zgodzić i myślę, że to najwyższy czas, żeby ktoś wreszcie zaczął przyglądać się tym wszystkim dziwacznym umorzeniom prokuratorskim. Prokuratura jest niezależnym organem, ale kontrolę nad nią sprawuje parlament.

- Obrażono papieża. To tylko element w procesie modnego dzisiaj znieważania wiary?

- Być może postanowienie wobec Ewy Wójcik jest jednym z elementów ukrytej walki z Kościołem. Byłem zaprzyjaźniony z prałatem Zdzisławem Peszkowskim. To, co wypisywał o nim Urban, przechodziło ludzkie pojęcie. Jedno z wytoczonych Urbanowi postępowań zostało umorzone. Po wielu latach ta sprawa wreszcie została zakończona, akt oskarżenia trafił do sądu. Ale wyrok był symboliczny. Prałata obrażono, ponieważ wystąpił w obronie Jana Pawła II, którego Urban w bezczelny sposób obrażał na łamach swojego tygodnika.

- Główną linią obrony był fakt, że wspomniana wypowiedź została zamieszczona na Facebooku, więc rzekomo była prywatna.

- To jest tłumaczenie małej naiwnej dziewczynki. Facebook jest dostępny dla każdego, jest medium publicznym i powszechnie dostępnym. Myślę, że ta pani próbowała zyskać tanią popularność.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail