Wiktor Świetlik: Wolność po warsiawsku

2017-05-25 4:00

Wiktor Świetlik zły. O demonstracjach w Warszawie po premierze spektaklu "Klątwa" w Teatrze Powszechnym.

Komiks o Tytusie miał według jego autora, Papcia Chmiela, "bawiąc uczyć, ucząc bawić" i za jego sprawą hasło to przeszło do historii. Niestety, obserwując, słuchając i czytając dużą część polskich mediów mam wrażenie, że nie tylko dawno przestały uczyć, ale nawet nie są już zabawne w swoim nieuctwie. Oto z jednego z serwisów dowiaduję się, że dzielna "Hanna Gronkiewicz-Waltz nie zgodziła się" na demonstrację przeciwko spektaklowi "Klątwa" pod Teatrem Powszechnym w Warszawie. Niestety, jak widać, niektórzy wciąż uważają, że pozwolenie na demonstrację to jakaś szczególna łaska, którą władze wyświadczają chcącym manifestować ludziom. Tymczasem jedyne, co pani HGW mogła zrobić (i zrobiła), było zakazanie, zablokowanie zarejestrowanej demonstracji. Manifestowanie to święte prawo każdego z nas - wystarczy, że zbierzemy 15 osób - a władze w pewnych wyjątkowych sytuacjach, głównie ze względu na bezpieczeństwo, mogą tej demonstracji zakazać.

Czy więc pani prezydent miała do czynienia z taką sytuacją? Mam wątpliwości. Władze Warszawy tłumaczą, że podczas poprzedniej manifestacji doszło do rozrób, rzucano racami, a tu przepisy antypożarowe i tak dalej. Jestem więc bardzo ciekaw, czy zakaz demonstrowania otrzyma od władz Warszawy organizacja Obywatele RP, która zwalcza smoleńskie miesięcznice i której manifestant, przypominam, uderzył niedawno Adama Borowskiego, legendę opozycji, pięścią w twarz. Oczywiście obywatele będą mogli demonstrować, bo są po stronie pani HGW. Kto wie, czy ona sama komuś z piąchy by ni przywaliła, a Obywatele po prostu odwalają brudną robotę za nią. Dlatego właśnie być może im wolno demonstrować, a przeciwnikom "Klątwy" nie wolno. Aktorom wolno na scenie, za publiczne pieniądze, robić dobrze ustami figurce Jana Pawła II i zbierać na zabójstwo Jarosława Kaczyńskiego, ale demonstrować przeciwko temu już nie wolno.

Wszystkie zwierzęta są równe, ale niektóre równiejsze. I to odwieczne prawo fizyczne opisane przez George'a Orwella w "Folwarku zwierzęcym" dotyczy także warszawskich manifestantów i aktorów.

ZOBACZ: Radni PiS chcieli zakazać "Klątwy"- PO postawiło veto!

Nasi Partnerzy polecają

Materiał Partnerski

Materiał sponsorowany